Marcin Józefaciuk to nauczyciel wyjątkowy. Jest anglistą, ale ma też uprawnienia do nauki informatyki, języków obcych, etyki, wychowania fizycznego czy fizyki. Wyrobił je sobie, bo w jego szkole był problem ze znalezieniem nauczycieli. Teraz prowadzi w TVN program „Nastolatki rządzą… kasą”.
Na co dzień uczy w łódzkim Zespole Szkół Rzemiosła, gdzie jest także wicedyrektorem. Jego pasją są maratony i ultramaratony oraz pomaganie innym. Brał udział m.in. w 48-godzinnym ultramaratonie w Pabianicach (w ciągu 43 godzin przebiegł 300 km), festiwalu biegów górskich w Lądku-Zdroju (przebiegł 240 km) oraz sztafecie na 900 km pod hasłem "Przegoń Raka dla Dzieciaka" organizowanej przez fundację Iskierka ze Zduńskiej Woli.
Pieniądze dla dzieci chorych na raka zbiera, bijąc kolejne rekordy w bieganiu na bieżni elektrycznej. W zeszłym roku w ciągu tygodnia pokonał na niej 700 km – w ten sposób włączył się do 30. Finału WOŚP. Codziennie wstawał o trzeciej rano i do ok. godz. 22 robił ponad 100 km. "Staram się, żeby codziennie było to przynajmniej 120 km. Potem decyduję, czy mam siłę biec dalej, czy to już czas na odpoczynek. W ciągu dnia mam jedną półgodzinną przerwę, poza tym co godzinę mam dwie minuty odpoczynku. Wtedy zmieniam bieżnię (Józefaciuk korzysta z dwóch, żeby zbytnio nie obciążać sprzętu) i mam czas na toaletę. Śpię na siłowni" - mówił w "Gazecie Wyborczej".
Marcin Józefaciuk - nauczyciel i prowadzący program TVN
Józefaciuk zdecydował się na prowadzenie "Nastolatki rządzą… kasą", bo uznał, że program pomoże młodym ludziom w nauce tego, jak realizować marzenia. "Chodzi o to, żeby nastolatek widział drogę, jaką trzeba pokonać, żeby dojść do wymarzonego celu" - tłumaczył na spotkaniu prasowym.
W świecie mediów pedagog odnalazł się bardzo dobrze. "Wprowadzam nastolatki do tego eksperymentu, opiekuję się nimi i kanalizuję ich emocje. Bardzo się z nimi zżyłem" - mówił Józefaciuk w "Dzień Dobry TVN".
"Nastolatki rządzą… kasą" to nowy program w TVN, w którym młodzi ludzie na miesiąc przejmują władzę nad rodzinnym budżetem. Bohaterką siódmego odcinka (premiera 18 kwietnia) jest 14-letnia Kinga z Torunia. Nastolatka chce zostać fryzjerką, lubi słuchać rapu i spotykać ze znajomymi ze skateparku. Do kwestii finansów podchodzi dość niefrasobliwie. Zdarza jej się wydać kieszonkowe w ciągu doby, a potem prosić rodziców o pieniądze na niezbędne wydatki.
Jej mama pracuje na dwóch etatach, ojczym często wyjeżdża w delegację, a brat, który jest w klasie maturalnej, wieczorami dorabia jako dostawca jedzenia. Teraz wszyscy będą musieli oddać zarobione przez siebie pieniądze w ręce 14-latki. Kinga od razu kupuje sobie nowy telefon. "Nie mam nic do powiedzenia" - mówi jej mama.
Do awantury dochodzi już podczas rodzinnych zakupów. "Jesteś jedyną osobą w tym domu, która je majonez!" - wyrzuca starszemu bratu nastolatka, gdy okazuje się, że ten chciałby kupić słoik majonezu za 13,50 zł. "Boję się, że mi nie starczy…" - przyznaje Kinga.
"Nastolatki rządzą… kasą" emitowany jest we wtorki o godz. 21.35 w TVN
Źródło: TVN24, Instagram
Źródło zdjęcia głównego: Agnieszka Jurek-Opalińska