W poniedziałek w warszawskim klubie Palladium na jedynym koncercie w Polsce zagra Oregon. To legendarna już amerykańska formacja tworząca na pograniczu jazzu i world music.
- Oregon jest ewenementem na jazzowej scenie – rekomenduje koncert Dionizy Piątkowski, szef Ery Jazzu, cyklu, w ramach którego zagra w Polsce formacja.
- To bodaj najstarszy zespół, który bez specjalnych przerw i artystycznych zawirowań nagrywa i koncertuje od blisko pół wieku. Charakterystyczna, subtelna muzyka kwartetu na wiele dekad zbliżyła entuzjastów jazzowej tradycji oraz charakterystycznego brzmienia zespołu. To ewenement formalny i stylistyczny w historii muzyki jazzowej, ale także doskonały dowód na wierność artystyczną projektu – dodaje Piątkowski.
Zespół w 1970 roku utworzyli: gitarzysta i klawiszowiec Ralph Towner, perkusista, sitarzysta, tablista i klarnecista Colin Walcott, basista, skrzypek, pianista i flecista Glen Moore oraz saksofonista altowy, oboista, klarnecista basowy Paul McCandless. Oregon eksplorował - i do dziś eksploruje - obrzeża jazzu, stapiając w jedną całość elementy klasyki, folku, muzyki hinduskiej i etnicznej.
Mogło się wydawać, że śmierć Walcotta w wypadku samochodowym w 1984 r. będzie dla zespołu wyrokiem, a jednak po roku żałoby muzycy powrócili na estradę. Zespół zasilił Walcotta, tablista, bębniarz Trilok Gurtu. Od wielu lat nadwornym perkusistą zespołu jest Mark Walker.
Era jazzu: Oregon
Warszawa, Palladium
4 marca, godz. 20.00
Bilety: 120-150 zł
Autor: bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe organizatora