- Złe proporcje, spodnie za długie, marynarki zbyt obcisłe - tak wygląd kanclerz Niemiec Angeli Merkel ocenił Karl Lagerfeld, dyrektor kreatywny marki Chanel, w świecie mody nazywany "Cesarzem Karlem". Kreator najpierw skrytykował swoją rodaczkę, a potem zaproponował jej stylistyczne porady. Niedawno nie zostawił suchej nitki także na żonie prezydenta USA.
Niemiecki projektant mody Karl Lagerfeld tak przejął się wyglądem Angeli Merkel, że publicznie ogłosił, że jest gotowy do udzielania jej stylistycznych porad. - Jeśli chcesz, mogę dać ci lekcję mody - powiedział.
Uznał bowiem, że kanclerz Niemiec powinna ubierać się zgodnie z jej "szczególnymi" proporcjami. Zapytany przez dziennikarzy niemieckiego "Fokusa", co konkretnie ma na myśli, był już mniej dyplomatyczny: - Spodnie za długie, marynarki zbyt obcisłe, fatalne kolory. Wszystko złe! - powiedział.
Najbardziej nie podobała mu się garderoba kanclerz Niemiec podczas ostatniej wizyty prezydenta USA Baracka Obamy w Berlinie. - Złe proporcje i cięcia, ubrania jak dla faceta - wyliczył sławny kreator, który na stałe mieszka w Paryżu.
Przyznał jednak, że szefowa niemieckiego rządu nie ma czasu na spotkanie i na modę. Gdy przyjeżdża do Francji, do Francois Hollande'a, "jest kompletnie zajęta" i podobno "w ogóle nie chce słuchać rad".
"Jestem karykaturą samego siebie"
To nie pierwszy raz, gdy Lagerfeld - który z racji swych wpływów w świecie mody nazywany jest "Cesarzem Karlem" - krytykuje wygląd wpływowej kobiety. Niedawno zapytany przez francuską telewizję Canal+ o grzywkę Michelle Obamy, zawyrokował: - Żona prezydenta wygląda jak spikerka telewizyjna.
77-latek rzadko przejmuje się opinią publiczną i mówi wprost, co myśli. To on zarzucił Adele, że jest gruba, o siostrze księżnej Cambridge Pippie Middleton powiedział, że ma brzydką twarz i powinna pokazywać się tylko od tyłu, a prezydenta Francji nazwał imbecylem.
Na sobie też potrafi nie zostawić suchej nitki. "Jestem karykaturą samego siebie i lubię to. Dla mnie karnawał w Wenecji trwa cały rok" - tak odniósł się do swojego słynnego wyglądu, czyli czarno-białych ubrań, ciemnych okularów, nieodłącznego wachlarza i kucyka.
"Moją jedyną ambicją jest noszenie dżinsów w rozmiarze 28" - powiedział o swoich życiowych celach.
Autor: am/jk / Źródło: Focus, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Pete Souza/White House