Nie było takiej kobiety w polskiej muzyce - podkreślił Muniek Staszczyk, wokalista T.Love. Kora, wokalistka Maanamu, zmarła w sobotę nad ranem w wieku 67 lat. - Jeśli chodzi o kobiecą stronę rocka w Polsce, była dla mnie numerem jeden i dług, długo nic - zaznaczył artysta.
- Jestem w szoku, bo kolegowaliśmy się wiele lat - przyznał Muniek Staszczyk w rozmowie z TVN24. Jak mówił, najpierw Kora była dla niego fantastyczną wokalistką. Zobaczył ją w 80. roku na festiwalu w Opolu, gdzie wystąpiła z pamiętną piosenką "Stoję, stoję".
"Lubiliśmy się. Wpadałem na Żoliborz"
- To był przełom dla polskiego rocka. To był moment, kiedy zaczęło się coś zupełnie nowego w oficjalnym polskim rocku - ocenił.
Jak opowiadał Staszczyk, w późniejszych latach poznali się i zakolegowali. - Kilkakrotnie występowaliśmy razem na scenie, wystąpiła na mojej płycie solowej - wspominał.
- Lubiliśmy się. Wpadałem na Żoliborz - tam, gdzie mieszkali z Kamilem. Dopóki nie wyjechała na wieś, też się widywaliśmy. Później bardziej SMS-owo [kontaktowaliśmy się - red.] - opowiadał.
"Nie było takiej kobiety w polskiej muzyce"
- To straszna strata - przyznał wokalista T.Love. - Jeśli chodzi o kobiecą stronę rocka w Polsce, była dla mnie numerem jeden i długo, długo nic - powiedział.
- Fantastyczne płyty Maanamu, nowa poetyka w tekstach, świetne melodie, piękna kobieta z charyzmą - wyliczał. - Kora była przepiękną kobietą. Nie była jakaś banalna, po prostu ładna pani, tylko [miała - red.] ogromny pazur - dodał.
- Nie było takiej kobiety w polskiej muzyce - podkreślił Staszczyk.
- Kora była osobowością. Składały się na to seksapil, uroda, inteligencja, tak zwane jaja, jeśli można powiedzieć o osobie, która ma własne zdanie, wrażliwość i wypowiedź. Przecież była autorką tekstów - wymieniał.
"Sto procent gwiazdy"
Jak mówił, od samego początku działalności artystycznej Kora wyróżniała się własnym stylem, świetnym wokalem, znakomitą prezencją. Podkreślił, że była świadoma swojej kobiecości.
- Sto procent gwiazdy, ale w dobrym tego słowa znaczeniu - ocenił wokalista T.Love.
- Kora miała w sobie naturalną wolność. Cała jej historia to jest taka wolnościowa historia. Trudne dojrzewanie, trudne dzieciństwo, restrykcyjna szkoła, do tego Kraków, czyli miasto artystyczne - podkreślał Staszczyk. Zaznaczył, że Kora wyrastała ponad przeciętność PRL-u.
"Dawała ludziom miłość i otoczona była miłością"
Olga Sipowicz, czyli Kora, zmarła w sobotę nad ranem w wieku 67 lat. Była wokalistką zespołu Maanam. Od pięciu lat zmagała się z chorobą nowotworową.
"Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że dziś o 5.30 na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody zmarła Kora. Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka" - poinformowali bliscy piosenkarki.
"Wyjątkowa kobieta, żona, matka, babcia, przyjaciółka. Ikona wolności. Zawsze bezkompromisowa w dążeniu do prawdy. Zaangażowana w ruch hipisowski, w działalność pierwszej Solidarności, w budowę demokracji i ruchy kobiece" - napisał w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych Kamil Sipowicz, wieloletni partner artystki.
"Kora tworzyła pewną epokę, która wraz z jej odejściem kończy się. Od pięciu lat walczyła mężnie z chorobą nowotworową. Ostatni miesiąc był bardzo trudny. Na końcowej drodze towarzyszyła jej rodzina, przyjaciele i wiele oddanych osób. W tę długą walkę zaangażowanych było wiele najlepszych szpitali, lekarzy, pielęgniarek i opiekunów, za co im z całego serca dziękujemy. Kora dawała ludziom miłość i otoczona była miłością. Zawsze będziemy ją kochać" - czytamy w oświadczeniu jej bliskich.
Autor: js//now / Źródło: tvn24