Timothée Chalamet zaskoczył tłumy swoich fanów, którzy licznie przyszli na konkurs sobowtórów aktora w Nowym Jorku. Gwiazdor niespodziewanie pojawił się wśród uczestników konkursu. Podczas imprezy interweniowała policja.
W niedzielne popołudnie popularny Washington Square Park na nowojorskim Manhattanie zaroił się od młodych mężczyzn o orzechowych oczach z charakterystyczną burzą ciemnych loków, oraz towarzyszących im osób. To uczestnicy konkursu na sobowtóra aktora Timothée Chalameta, zorganizowanego przez jego fanów. Jak pisze BBC organizator wydarzenia - YouTuber Anthony Po, obiecywał zwycięzcy nagrodę w wysokości 50 dolarów (nieco ponad 200 zł). Swój udział w imprezie zadeklarowały online tysiące osób, a niektórzy uczestnicy przylecieli do Nowego Jorku nawet z odległych stanów. Tłum był tak gęsty, że szybko zainteresował nowojorską policję usiłującą zapanować nad młodymi ludźmi, którzy nie mieli oficjalnego zezwolenia na zgromadzenie.
Chalamet na konkursie swoich sobowtórów
Emocje sięgnęły zenitu pół godziny po rozpoczęciu imprezy, gdy przy dwóch "Chalametach" pozujących do zdjęcia stanął nagle prawdziwy Timothée. Gwiazdor "Wonki" przedarł się przez gęsty tłum młodych ludzi, ukrywając się za maską i czapką baseballową - pisze portal magazynu "Variety".
W mediach społecznościowych pokazało się potem kilka zdjęć i nagrań fanów z tego momentu.
Zwycięzcą konkursu został 21-letni Miles Mitchell z nowojorskiej dzielnicy Staten Island, ubrany w strój Willy'ego Wonki. Tuż po ogłoszeniu wygranej zaczął rzucać w tłum cukierki z torby. Jednak celebracja nie trwała zbyt długo, gdyż - zgodnie z relacjami mediów - policja postanowiła rozproszyć "Chalametów". NBC News cytuje rzecznika NYPD, który poinformował, że za zakłócanie porządku w trakcie imprezy zatrzymano cztery osoby.
Źródło: Variety, BBC, NBC News