- On jest moim wielkim problemem. Jest bardziej popularny niż ja. Muszę go pokonać - tak swój hit "Gangnam Style" ocenia południowokoreański piosenkarz Psy. I zdradza, że następny singiel nagrywa w języku angielskim. - Chcemy razem zmienić bieg historii - dodaje jego menedżer.
"Gangnam Style" - opowiadający o bogatej dzielnicy w Seulu i wyśmiewający współczesny lans - w weekend zdobył kolejny szczyt - trafił na pierwsze miejsce list przebojów w Australii. Zrzucił ze szczytu brytyjski zespół One Direction, idoli nastolatek, którzy do tej pory byli niepokonani i uchodzili za sensację muzyki pop.
Na amerykańskiej liście Billboard Hot 100 zajął drugie miejsce drugi raz z rzędu, a na YouTube klip ma już ponad 404 mln wyświetleń. Czarowi hitu uległ nawet tenisista Novak Djoković, który po wygranym wczoraj turnieju w Pekinie z radości odtańczył charakterystyczny taniec w stylu Gangnam - wykonując ruchy przypominające ujeżdżanie konia.
Tańczą na ślubach, w bazach wojskowych i więzieniach
Globalny fenomen "Gangnam Style" wciąż rośnie w siłę, ale autor jego sukcesu zaczyna mieć z tym problem. - Na świecie traktują mnie, jak nowo odkrytą sławę z Korei, a ja nagrałem już 6 płyt i mam też inne osiągnięcia na koncie w trakcie 12-letniej kariery - żali się 35-letni Psy w rozmowie z BBC.
Banalnie prosta, chwytliwa melodia z gatunku K-pop, czyli mieszanki electropopu, dance i współczesnego rhythm and bluesa, jest wykonywana wszędzie, a charakterystyczny taniec naśladują zarówno na ślubach, jak i w bazach wojskowych i więzieniach.
- "Gangnam Style" stał się popularniejszy niż ja sam. To dla mnie duża przeszkoda, więc muszę zrobić wszystko, żeby przebić swój pierwszy hit - zapowiada Psy, który naprawdę nazywa się Park Jae-Sang.
Przebić "Gangnam Style"
Pracuje już nad kolejną piosenką, która będzie w języku angielskim. - Jest wielka presja, by przebić "Gangnam Style". By to zrobić, wkrótce wyruszam do Anglii. Muszę odwiedzić różne miejsca i promować siebie i to, co robiłem w Korei przez 12 lat - mówi.
Za planem podboju świata przez Psy stoi jego menedżer, Scooter Braun, który opiekuje się również Justinem Bieberem. Braun chce, by Psy ustanowił kolejny rekord. Po tym, jak w ubiegłym tygodniu stał się numerem 1 na liście przebojów w Wielkiej Brytanii, a tym samym pierwszym Koreańczykiem w historii, który tego dokonał, ma to samo osiągnąć w USA.
- Chcemy razem zmienić bieg historii - deklaruje Braun.
Autor: am//bgr/k / Źródło: BBC Newsbeat, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: YG Entertainment