Aktor Harry Dreyfuss, prywatnie syn gwiazdora filmowego Richarda Dreyfussa, to już kolejna osoba, która publicznie zarzuciła Kevinowi Spacey'emu molestowanie seksualne. W opublikowanym w sobotę tekście wspomina, że początkowo zachowanie dwukrotnego zdobywcy Oscara nie wzbudzało jego podejrzeń. - Był dorosłym mężczyzną, moim bohaterem, szefem mojego ojca - podkreśla. Czerwona lampka zapaliła się jednak, gdy Spacey położył mu dłoń na udzie.
W opublikowanym na portalu BuzzFeed tekście Dreyfuss opisał zdarzenie, do którego doszło dziewięć lat temu. Miał wtedy 18 lat.
Razem ze swoim ojcem odwiedzali wtedy Spacey'ego w londyńskim apartamencie. Powodem spotkania był udział Richarda Dreyfussa w sztuce "Complicit", reżyserowanej przez gwiazdora "American Beauty".
"Mój ojciec tego nie widział, a ja przez wiele lat nic mu nie mówiłem. Przez kolejnych dziewięć lat opowiadałem za to tę historię na imprezach, dla żartów" - pisze Harry.
Jak podkreśla, "Kevin Spacey jest seksualnym drapieżcą". Wyjaśnia jednak, że do wyznań skłoniła go dopiero fala publicznych oskarżeń pod adresem wpływowych postaci Hollywood.
Młody aktor wspomina, że początkowo zachowanie Spacey'ego nie wzbudzało jego podejrzeń. Czerwona lampka zapaliła się jednak, gdy aktor położył mu rękę na udzie. "Nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, że mógłby być mną zainteresowany. Był dorosłym mężczyzną, moim bohaterem, szefem mojego ojca" - pisze.
Jak dodaje, pocieszał się, że Spacey nie odważy się pójść dalej na oczach jego ojca. "Ale jego ręka ciągle tam była" - relacjonuje.
Wspomina, że kiedy przesiadł się w inne miejsce kanapy, Spacey podążył za nim. Kolejny raz poczuł jego rękę na udzie. Jeszcze później - jak opowiada - aktor położył mu dłoń na kroczu.
"Nie mogłem pojąć, co się dzieje. Mój ojciec i ja ćwiczyliśmy role kochanków w sztuce, podczas gdy w prawdziwym życiu Kevin Spacey próbował mnie uwieść. A ja byłem nieszczęsnym, heteroseksualnym prawiczkiem, który chciał jedynie zostać znanym aktorem" - pisze.
Tłumaczy, że nie wiedział, w jaki sposób ma powiadomić ojca o tym, co się dzieje. "Nie chciałem spowodować konfliktu pomiędzy nimi. Nie chciałem zepsuć sztuki" - wyznaje.
Post udostępniony przez Harry Dreyfuss (@harry_dreyfuss) 26 Kwi, 2017 o 7:11 PDT
Upadek w cieniu skandalu
Skandal z udziałem dwukrotnego laureata Oscara wybuchł w zeszłym tygodniu po tym, jak aktor Anthony Rapp wyznał, że w 1986 roku Spacey próbował go uwieść. Rapp miał wówczas 14 lat.
W ciągu następnych dni pojawiły się kolejne oskarżenia pod adresem Spacey'ego. Międzynarodowa Akademia Sztuki i Wiedzy Telewizyjnej wycofała decyzję o przyznaniu aktorowi honorowej nagrody międzynarodowej Emmy.
Twórcy serialu "House of Cards", dzięki któremu Spacey powrócił na szczyty międzynarodowej sławy, początkowo zapowiedzieli, że produkcja zakończy się na szóstym sezonie, który jest właśnie w trakcie realizacji. Po tym, jak niektórzy byli i obecni pracownicy planu "House of Cards" opowiedzieli CNN o zachowaniu Spacey'ego, zdjęcia zostały jednak zawieszone. Poza utratą roli Franka Underwooda skandal kosztował Spacey'ego rolę w nadchodzącej produkcji filmowej "Gore" - podał portal Deadline. Jak informuje portal IMDb.com, film jest na etapie postprodukcji, co może oznaczać, że Netflix będzie musiał zastąpić Spacey'ego innym aktorem, a co za tym idzie nakręcić raz jeszcze zdjęcia. Nie są znane losy dwóch filmów "Wszystkie pieniądze świata" i "Billionaire Boys Club", w których ostatnio wystąpił aktor. "Wszystkie pieniądze świata" Ridleya Scotta jest już ukończony i do kina ma wejść 5 stycznia 2018 roku. W świetle skandalu widownia może zbojkotować obraz. "Billionaire Boys Club” w reżyserii Jamesa Coxa jest na etapie postprodukcji.
Autor: tmw//kg / Źródło: BuzzFeed, Deadline, IMDb.com, tvn24.pl