W wyższych partiach Tatr panują bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki - informuje Tatrzański Park Narodowy (TPN. Powyżej górnej granicy lasu obowiązuje trzeci, znaczny stopień zagrożenia lawinowego. Przysypane śniegiem szlaki turystyczne są w większości nieprzetarte, a ich przebieg często jest niewidoczny. W wielu miejscach, szczególnie w formacjach wklęsłych i pod skalnymi ścianami, wiatr utworzył głębokie zaspy. Dodatkowe utrudnienia stanowią niska podstawa chmur oraz śnieżne zamiecie ograniczające widzialność.
Ponad metr śniegu w Tatrach
Z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że w poniedziałek w Dolinie Pięciu Stawów Polskich leży 110 centymetrów śniegu, a na Kasprowym Wierchu - 87 cm. Na Polanie Chochołowskiej 40-centymetrowa warstwa śniegu przykryła kwitnące krokusy. W samym Zakopanem notuje się blisko 30 cm śniegu.
Idąc w wyższe partie należy mieć odpowiedni sprzęt
Służby TPN przestrzegają przed wychodzeniem w wyższe partie gór. Poruszanie się tam wymaga dużego doświadczenia, znajomości oceny lokalnego zagrożenia lawinowego oraz odpowiedniego sprzętu zimowego, takiego jak raki, czekan, kask i zestaw lawinowy: detektor, sonda, łopatka. Poprawiły się natomiast warunki do uprawiania turystyki narciarskiej, czyli tzw. skitouringu. Turystykę narciarską na terenie TPN można uprawiać na wszystkich szlakach turystycznych oraz dodatkowo na szlakach narciarskich. Gęsta sieć szlaków narciarskich znajduje się w górnej części Doliny Bystrej. Opady śniegu to także dobra wiadomość dla miłośników narciarstwa zjazdowego, bo wciąż można jeździć na trasie z Kasprowego Wierchu do Doliny Gąsienicowej, choć w poniedziałek wstrzymano tam kursowanie wyciągu z powodu silnego wiatru. Jak zapewniają Polskie Koleje Linowe, trasa w Kotle Gąsienicowym jest przygotowywana i będzie tam można szusować nawet do długiego majowego weekendu. Przeciwległa rasa w Kotle Goryczkowym, która przez całą zimę była nieczynna z powodu małej ilości śniegu, nadal pozostaje zamknięta.
Autorka/Autor: anw
Źródło: IMGW, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Grzegorz Momot