Władze londyńskiego teatru The Old Vic, którego przez 11 lat dyrektorem artystycznym był Kevin Spacey, otrzymały zeznania 20 osób, które miały paść ofiarami "niewłaściwego zachowania" aktora - podają w czwartek brytyjskie media.
Władze The Old Vic w Londynie otrzymały zeznania 20 osób związanych z teatrem, które wyznały, że były ofiarami "niewłaściwego zachowania" Kevina Spacey'ego w czasach, gdy był dyrektorem artystycznym sceny. W informacji przekazanej brytyjskim mediom wskazano, że wokół gwiazdy "American Beauty" panował "kult jednostki".
Opublikowane informacje to efekt śledztwa zleconego firmie prawniczej Lewis Silkin. Kancelaria uruchomiła anonimową infolinię dla osób, które mogły być ofiarami przemocy seksualnej bądź psychicznej Spacey'ego w trakcie kierowania teatrem. Spacey szefował londyńskiemu The Old Vic w latach 2004-2015. Jak podkreślono, jego sława i status mogły być przeszkodą dla pokrzywdzonych - w szczególności młodszych pracowników i aktorów - żeby opowiedzieć przełożonym o zdarzeniach. Wszystkie zeznania pochodzą od mężczyzn. Władze teatru zwróciły uwagę na fakt, że do większości zdarzeń doszło przed 2009 rokiem. Nikt nie wystąpił z "roszczeniami prawnymi, oficjalnymi skargami, sporami formalnymi", ugodę czy rekompensatę finansową w stosunku do Spacey'ego.
"Nieodpowiedzialnością jest mówienie, ze wszyscy wiedzieli"
Obecny dyrektor artystyczny The Old Vic Mattew Warchus podkreślił, że ujawnione oskarżenia pod adresem Spacey'ego "są szokujące i stanowią nieprzyjemne zaskoczenie".
- Mam szczerą i głęboką sympatię dla tych wszystkich, którzy zdobyli się na odwagę i wyznali, że zostali w jakiś sposób zranieni poprzez działania mojego poprzednika. Każdy ma prawo do pracy w środowisku wolnym od molestowania i zastraszania - stwierdził szef artystyczny teatru. Dodał, że teatr mocno zaangażował się w pomoc dla ofiar oraz wdraża procedury, które będą chronić pracowników.
- Nieprawdą, nieuczciwością i nieodpowiedzialnością jest mówienie, że wszyscy wiedzieli. Na podstawie śledztwa dowiedzieliśmy się jednak, jak lepiej radzić sobie z niewłaściwym zachowaniem - dodał. Zwrócił uwagę, że ustalenia wynikające z dochodzenia zleconego przez teatr pomogą całej branży wypracować nowe standardy ochrony oraz wsparcia w i wokół miejsca pracy.
Szef zarządu teatru Nick Clarry zwrócił się do ofiar Spacey'ego z przeprosinami.
- Niewłaściwe zachowanie ze strony któregokolwiek z pracowników The Old Vic jest w pełni nieakceptowalne. Stworzymy bezpieczne i wspierające środowisko pracy bez uprzedzeń, molestowania i jakiegokolwiek rodzaju nękania. Chcemy, żeby wszyscy pracujący tu czuli się jak świadoma, wartościowa i dumna cześć rodziny The Old Vic - podkreślił.
Kłopoty Spacey'ego
Skandal z udziałem dwukrotnego laureata Oscara wybuchł 30 października po tym, jak aktor Anthony Rapp wyznał, że w 1986 roku Spacey próbował go uwieść. Rapp miał wówczas 14 lat.
W ciągu następnych dni pojawiły się kolejne oskarżenia pod adresem Spacey'ego. Międzynarodowa Akademia Sztuki i Wiedzy Telewizyjnej wycofała decyzję o przyznaniu aktorowi honorowej nagrody międzynarodowej Emmy.
Twórcy serialu "House of Cards", dzięki któremu Spacey powrócił na szczyty międzynarodowej sławy, początkowo zapowiedzieli, że produkcja zakończy się na szóstym sezonie, który jest właśnie w trakcie realizacji. Po tym, jak niektórzy byli i obecni pracownicy planu "House of Cards" opowiedzieli CNN o zachowaniu Spacey'ego, zdjęcia zostały jednak zawieszone.
Poza utratą roli Franka Underwooda skandal kosztował Spacey'a rolę w nadchodzącej produkcji filmowej "Gore" - podał portal Deadline. Jak informuje portal IMDb.com, film jest na etapie postprodukcji, co może oznaczać, że Netflix będzie musiał zastąpić Spacey'a innym aktorem, a co za tym idzie nakręcić zdjęcia jeszcze raz. Stało się tak w przypadku filmu "Wszystkie pieniądze świata", Ridleya Scotta, gdzie aktora zastąpił Christopher Plummer. Film miał do kin trafić 5 stycznia 2018 roku.
Nieznane są losy Spacey'ego w filmie "Billionaire Boys Club” w reżyserii Jamesa Coxa, który jest na etapie postprodukcji.
Autor: tmw//kg / Źródło: BBC News, Deadline, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock