Mimo upływu lat "Kevin sam w domu" dla wielu pozostaje nieodłącznym elementem świąt Bożego Narodzenia. Czy po twarzy włamywacza idzie prawdziwa tarantula? Kogo miał zagrać Robert De Niro? I w której scenie niektórzy widzowie dostrzegli Elvisa Presleya? Oto 10 faktów, o których wiedzą tylko najbardziej zagorzali fani gwiazdkowego hitu.
W kultowej komedii z 1990 roku nie brakuje scen, które mrożą krew w żyłach. W jednej z nich Kevin kładzie na twarzy włamywacza (granego przez Daniela Sterna) pająka. Aktor zgodził się, by po jego twarzy przeszła prawdziwa tarantula, pod warunkiem że scena zostanie nakręcona w jednym ujęciu - pisał portal magazynu "Time". Co ciekawe, krzyk przerażonego włamywacza został dodany dopiero w postprodukcji. Twórcy filmu nie chcieli ryzykować wystraszenia pająka na planie.
Scenariusz powstał w kilka dni
Według Jamesa Hughesa, syna scenarzysty Johna Hughesa, jego ojciec napisał scenariusz do filmu "Kevin sam w domu" w mniej niż 10 dni po tym, jak odczuwał niepokój w związku z podróżą z rodziną do Europy w 1989 roku. "Dwa tygodnie później, po powrocie do domu, ponownie przemyślał tę kwestię: co by było, gdyby jedno z dzieci zostało przypadkowo pozostawione?" - napisał James Hughes w artykule dla magazynu "Chicago" w 2015 roku. "W ciągu następnych dziewięciu dni ukończył pierwszy szkic filmu" - czytamy. Syn znanego scenarzysty dodał, że jego ojciec napisał ostatnie 44 strony scenariusza w zaledwie 8 godzin. "Zanim skończył, na marginesach swojego dziennika wyraził obawę, że pracuje zbyt wolno" - zaznaczył.
ZOBACZ TEŻ: Idealne filmy na grudniowe wieczory
Kieran Culkin też zagrał w filmie "Kevin sam w domu"
Nie jest tajemnicą, że Kieran Culkin - aktor znany między innymi z roli Romana Roya w serialu "Sukcesja" - prywatnie jest bratem Macaulaya Culkina, czyli odtwórcy roli Kevina. Nie każdy jednak wie, że bracia mieli okazję wystąpić razem w świątecznym hicie. Młodszy z braci Culkinów wcielił się w postać młodszego kuzyna Kevina, z którym ten nie chce dzielić łóżka na samym początku filmu.
Robert De Niro odrzucił propozycję roli
Joe Pesci, który zagrał włamywacza Harry'ego Lyme'a, nie był pierwszym wyborem twórców filmu. Wcześniej, jak informowało czasopismo "Mental Floss", rolę zaproponowano Robertowi De Niro. Po nim propozycję miał odrzucić także Jon Lovitz, znany z programu "Saturday Night Live".
Z kolei Roberts Blossom, który wciela się w Marleya, starszego mężczyznę ratującego Kevina z rąk włamywaczy, początkowo miał nie wystąpić w produkcji, ponieważ pierwsza wersja scenariusza nie uwzględniała tej postaci. Ostatecznie autor scenariusza dodał ją jako ukłon w stronę "Opowieści wigilijnej" Dickensa po tym, jak reżyser zasugerował, że "historii przydałoby się więcej serca" - pisał "Time".
Niektórzy dostrzegli na ekranie Elvisa
Chociaż "Kevin sam w domu" miał premierę 13 lat po śmierci Elvisa Presleya, niektórzy spośród zwolenników teorii spiskowej zakładającej, że król rock and rolla nadal żyje, stwierdzili, że zagrał on epizodyczną rolę w filmie. Dokładnie w jednej scenie na lotnisku, w której matka Kevina (Catherine O'Hara) kłóci się z pracownikiem lotniska w Scranton. Za plecami kobiety można wówczas dostrzec mężczyznę w marynarce i golfie, który nieco przypomina Presleya. Dziennikarze czasopisma "Skeptical Inquirer" ustalili po latach, że rzekomy Elvis to w rzeczywistości najprawdopodobniej Gary Grott, który statystował w kilku filmach reżysera Chrisa Columbusa.
Na planie dzieci bywały zastępowane przez… piłki tenisowe
Wspomniana Catherine O'Hara część kwestii nagrywała do piłki tenisowej ustawionej na stojaku na wysokości głowy Kevina lub innego dziecka. Wszystko przez przepisy zabraniające udziału nieletnich w zdjęciach po godz. 22. - Nagrywaliśmy scenę z jednym z dzieci, a potem, nawet o pierwszej w nocy, kręciliśmy zbliżenia na mnie - mówiła aktorka w jednym z wywiadów.
"Kevin sam w domu" 27 lat na szczycie
"Kevin sam w domu" szturmem zdobył kina w USA przed Bożym Narodzeniem w 1990 roku i pozostawał na szczycie zestawienia najchętniej oglądanych filmów w kinach przez 12 tygodni, w pierwszej dziesiątce zaś aż do czerwca 1991 roku. W tym czasie obraz zarobił ponad 285 milionów dolarów i stał się najbardziej dochodowym filmem 1990 roku w Stanach Zjednoczonych, a także najbardziej dochodową amerykańską komedią aktorską w historii. W przypadku ostatniego osiągnięcia "Kevin" pozostał na pierwszym miejscu 27 lat.
Dom Kevina wart miliony
Na brak zysków nie mogą narzekać nie tylko twórcy filmu, ale i obecni właściciele domu, który "zagrał" dom rodziców Kevina. Jak podał portal USA Today, okazała rezydencja została sprzedana tuż przed tegorocznymi świętami za 5,25 mln dol., czyli równowartość około 21,4 mln zł. Nieruchomość została odnowiona i rozbudowana w 2018 roku, lecz "obecni właściciele dołożyli wszelkich starań, aby zachować detale architektoniczne i integralność najbardziej zapadających w pamięć i rozpoznawalnych przestrzeni domu" - brzmiał fragment ogłoszenia o sprzedaży.
"New York Times" odnotował w tym roku, że budynek położony w Winnetka na przedmieściu Chicago "jest największą atrakcją turystyczną tego regionu". Dom był już wcześniej wystawiony na sprzedaż w 2011 roku. - Bardzo niewiele domów zagrało główną rolę w filmie, w tym sensie, że stało się dodatkowym bohaterem - mówiła wówczas Marissa Hopkins z firmy prowadzącej sprzedaż.
Hit z "Kevina" stał się oficjalną piosenką stanu
Muzykę do filmu skomponował John Williams, czyli jeden z najsłynniejszych współczesnych kompozytorów muzyki filmowej, twórca ścieżek dźwiękowych do takich kultowych serii jak "Gwiezdne wojny" czy "Indiana Jones". Ale "Kevin sam w domu" to także niezapomniane przeboje. Dzięki filmowi jeden z nich, "Rockin' Around the Christmas Tree", nagrany przez Brendę Lee w 1958 roku, miał na początku lat 90. renesans popularności.
Piosenkarka, pytana w rozmowie z magazynem "Billboard" w 2019 roku, kiedy zdała sobie sprawę, że nagrała hit, odpowiedziała: - Ktoś do mnie zadzwonił i powiedział: "Widziałaś film 'Kevin sam w domu?' Powinnaś, bo pojawia się tam 'Rockin'". Wtedy naprawdę (piosenka - red.) zrobiła furorę wśród młodych. Zdawałam sobie sprawę, że to coś wyjątkowego, ale nigdy nie wiadomo, co okaże się hitem - mówiła Lee. W grudniu 2024 roku władze Tennessee uznały "Rockin' Around the Christmas Tree" za oficjalną świąteczną piosenkę tego stanu.
Źródło: Time, Billboard, USA Today, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: DPA/PAP