Postawiła wszystko na jedną kartę, żeby zostać aktorką, a debiut na wielkim ekranie miała spektakularny. "Jesteś Bogiem", przebój kinowy, który został obsypany nagrodami, nie sprawił jednak, że jej kariera nabrała rozpędu. - Polska branża filmowa jest bardzo brutalna - mówi Katarzyna Wajda w rozmowie z portalem tvn24.pl. Aktorka długo czekała na kolejną dużą rolę, aż w końcu przyszła "Odwilż".
- W 2005 roku na lotnisku w Seattle żegnała mnie cała rodzina: kuzynki, wujek z ciocią, rodzice, rodzeństwo. To był bilet w jedną stronę, a lot był dla mnie jak początek nowego życia. Nie miałam żadnego planu B, bo nie zakładałam scenariusza, że się nie uda, i czułam, że dostanę się do Szkoły Filmowej w Łodzi lub w Warszawie. Tak się stało - wspomina w rozmowie z portalem tvn24.pl Katarzyna Wajda. Aktorka gra policjantkę Katarzynę Zawieję w "Odwilży", serialu produkcji HBO, który zdobył olbrzymią popularność nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Mimo to Wajda nie stała się bohaterką pierwszych stron gazet. Jak podkreśla, blichtr show-biznesu jej nie pociąga. Kocha swój zawód, ale nie przepada za jego otoczką. Unika branżowych imprez, zamiast tego woli wspinać się na skałkach, spacerować nad Bałtykiem lub mazurskim jeziorem. Jest mamą trzech chłopców: Tobiasza, Tadeusza i Wawrzyńca, których wychowuje wraz z mężem. Mateusz Wajda jest wnukiem artysty plastyka i scenografa Leszka Wajdy, młodszego brata wybitnego polskiego reżysera Andrzeja Wajdy.
Nie wierzyła w amerykański sen
Katarzyna Wajda urodziła się w Poznaniu w 1986 roku. Gdy miała dziewięć lat, wraz z rodzicami przeprowadziła się w okolice Seattle w Stanach Zjednoczonych. Nie potrafiła się tam zaaklimatyzować. - Miałam problemy z odnalezieniem się w szkole. Nie pasowałam do kanonu dziewczyny popularnej, która ma dużo koleżanek, uganiają się za nią chłopaki i chodzi na imprezy. Byłam niepewna siebie i miałam kompleksy, bo widziałam, że funkcjonuję w zupełnie innym świecie niż pozostałe dzieci w szkole. Moi rodzice nie mieli amerykańskich znajomych, utrzymywali kontakty tylko z innymi Polakami, a czas spędzaliśmy, chodząc do Domu Polskiego i polskiej parafii. Nie potrafiliśmy się odnaleźć w amerykańskiej kulturze i chyba nikt z nas tak naprawdę nie wierzył w amerykański sen. W tamtym czasie, gdy koleżanki chodziły po sklepach i uganiały się za chłopakami, ja chłonęłam książki Dostojewskiego, Sienkiewicza czy Prusa - mówi. ZOBACZ TEŻ: Po trzech latach od tragedii na planie ogłoszono światową premierę westernu Baldwina. Odbędzie się w Polsce Katarzyna Wajda zraziła się do Stanów Zjednoczonych, postanowiła, że wróci do Polski i będzie uczyć się w szkole filmowej. Jej tata znał się z mieszkającym w okolicy Jerzym Janeczkiem, nieżyjącym już aktorem znanym m.in. z roli Witii Pawlaka z "Samych swoich". - Przyszłam na spotkanie z Jerzym, na którym kazał przeczytać mi wiersz. Chwilę się zastanowił, po czym stwierdził, że mi pomoże i przygotuje mnie do egzaminów do szkoły filmowej. Myślę, że zobaczył we mnie iskrę talentu, uznał, że jest we mnie materiał do ulepienia aktorki. Uczył mnie, ale też kształtował moją wrażliwość, zabierając mnie na wystawy, do kina, teatru, spędzaliśmy bardzo dużo czasu razem. Jerzy był dla mnie jak drugi tata, bardzo się mną zaopiekował w tamtym czasie i to jemu w dużym stopniu zawdzięczam, że dostałam się do łódzkiej filmówki (tę samą szkołę skończył Janeczek - red.) - mówi aktorka w rozmowie z tvn24.pl.
Katarzyna Wajda: polska branża filmowa jest bardzo brutalna
Wajda w 2010 roku skończyła studia w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, a w 2012 premierę miał film "Jesteś Bogiem", w którym debiutowała, grając drugoplanową rolę Justyny, żony Magika, lidera grupy Paktofonika. Obraz został obsypany nagrodami, zdobył m.in. siedem nagród na festiwalu w Gdyni, a także dwa Orły i trzy Złote Kaczki. Film w reżyserii Leszka Dawida osiągnął również sukces komercyjny: był najchętniej oglądaną polską produkcją w kinach w 2012 roku, a w latach 1992-2012 większą frekwencję w weekend otwarcia odnotowały tylko "Pan Tadeusz" w reżyserii Andrzeja Wajdy i komedia romantyczna "Kochaj i tańcz". - Na początku myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi i moja kariera przyspieszy. Szybko się jednak zorientowałam, że może być zupełnie inaczej. Sygnał ostrzegawczy pojawił się zaraz po premierze "Jesteś Bogiem", gdy była organizowana sesja zdjęciowa dla dużego polskiego magazynu mody, w której udział mieli wziąć debiutujący i dobrze zapowiadający się aktorzy i aktorki. Było tam wielu artystów, ale mnie nie zaproszono, chociaż zagrałam w najgłośniejszym filmie roku, w którym miałam dużą rolę, za którą zbierałam bardzo pozytywne recenzje. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego jestem pominięta. Nie wiedziałam wtedy, jak ważne jest, by znać odpowiednich ludzi, pokazywać się na imprezach, mieć dobrego agenta, który cię wypromuje. Po "Jesteś Bogiem" przez lata nie dostawałam propozycji grania znaczącej roli w dużej produkcji. Musiałam czekać aż do roli Anki w serialu "Kruk" (pierwszy sezon premierę miał w 2018 roku) - opowiada. Jak dodaje, "polska branża filmowa jest bardzo brutalna". - W wieku 28 lat miałam trójkę dzieci, dlatego mimo młodego wieku byłam odbierana jako dojrzała kobieta. Często więc nie pasowałam w oczach producentów do naiwnych postaci chociażby w komediach romantycznych - wspomina.
W końcu przyszła "Odwilż"
Po roli w "Kruku" Wajda wcielała się w poboczne i epizodyczne postacie w filmach i serialach, aż przyszła "Odwilż". Serial w reżyserii Xawerego Żuławskiego, którego pierwszy sezon miał premierę w 2022 roku, a drugi w sierpniu tego roku, jest pierwszą dużą produkcją, w której zagrała główną rolę. Wcieliła się w policjantkę Katarzynę Zawieję, która - jak mówi - jest do niej pod wieloma względami podobna.
- Obie jesteśmy odważne, wysportowane i przede wszystkim uparte. Nie poddajemy się, nawet gdy wydaje się, że wszystko jest przeciwko nam, a poza tym Zawieja również jest matką. Bardzo lubię tę postać - podkreśla. - Dostaję wiadomości z całego świata. Widzowie piszą do mnie chociażby z krajów Ameryki Południowej, by wyrazić swój zachwyt serialem. "Odwilż" przyniosła mi zresztą wiele nowych doświadczeń. Pierwsza główna rola w karierze, pierwszy raz jestem na planie tak długo i zostawiam dzieci na cały dzień. Nigdy wcześniej nie grałam też w tak bardzo fizycznie wymagającej produkcji. Jeżdżę motorówką, biegam, skaczę przez płoty, to wszystko jest wycieńczające, ale zawsze tego chciałam. Nie spodziewałam się, że jeszcze takie wyzwanie mi się przytrafi. Cieszę się z sukcesu "Odwilży", ale doświadczenie nauczyło mnie, żeby podchodzić do niego spokojnie. ZOBACZ TEŻ: Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN