Jamie Foxx trafił do szpitala z powodu "komplikacji medycznych". Stan 55-letniego aktora był poważny, ale nie podano dokładnej przyczyny hospitalizacji.
W środę osoba z otoczenia aktora przekazała w rozmowie z portalem TMZ, że Jamie Foxx trafił do szpitala we wtorkowy poranek. Jego stan miał być na tyle poważny, że niektórzy członkowie rodziny laureata Oscara, których akurat nie było w okolicy, przyjechali do szpitala - wskazano. Źródło doprecyzowało, że aktor z powrotem zaczął się komunikować. Nie wiadomo jednak, co dokładnie sprawiło, że znalazł się w szpitalu.
Córka Jamie'go Foxxa potwierdziła, że aktor przebywa w szpitalu
Informację o hospitalizacji Foxxa potwierdziła na Instagramie w imieniu rodziny jego córka, Corinne Foxx. "Chcielibyśmy poinformować, że mój ojciec Jamie Foxx doświadczył wczoraj medycznych komplikacji. Na szczęście, dzięki szybkim działaniom i świetnej opiece już jest na drodze do tego, aby wyzdrowieć" - napisała w krótkim oświadczeniu. "Wiemy, jak bardzo jest uwielbiany i doceniamy wasze modlitwy. Rodzina prosi o uszanowanie prywatności w tym czasie" - dodała.
Jak podało TMZ, Jamie Foxx przebywał w ostatnim czasie w Atlancie, gdzie pracuje na planie filmu "Back in Action", obok Cameron Diaz i Glenn Close.
Jamie Foxx to amerykański aktor, znany m.in. z filmu "Ray", w którym zagrał główną rolę wcielając się w muzyka Raya Charlesa, za co został nagrodzony Oscarem dla najlepszego aktora pierwszoplanowego, a także otrzymał Złotego Globa i statuetkę Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (BAFTA). Był też kilkukrotnie nominowany do nagrody Grammy.
Źródło: NBC News, TMZ, Instagram