Weinstein przed sądem. Nie przyznał się do winy

Podczas pierwszej rozprawy przed sądem na Manhattanie Harvey Weinstein nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Oskarżenia wobec producenta filmowego i telewizyjnego dotyczą gwałtu i napaści seksualnej.

Weinstein stawił się w piątek 25 maja w komisariacie, gdzie postawiono mu trzy zarzuty: dwa dotyczące gwałtu, jeden - napaści seksualnej. Z komisariatu został przewieziony w kajdankach do sądu na wstępne przesłuchanie.

Wyznaczona została kaucja w wysokości miliona dolarów. Po wpłaceniu tej kwoty Weinstein został wypuszczony na wolność. Producent zgodził się na pozostanie na terenie stanów Nowy Jork i Connecticut oraz elektroniczny dozór. Musiał też oddać amerykański paszport.

66-letni producent został postawiony w stan oskarżenia po zeszłotygodniowym posiedzeniu wielkiej ławy przysięgłych, która przychyliła się do zarzutów prokuratorskich w dwóch sprawach.

Na początku października "New York Times" i "New Yorker" opublikowały teksty, w których kilkanaście kobiet zgodziło się upublicznić swoje oskarżenia wobec producenta. Po tych publikacjach ponad 70 kobiet opowiedziało o tym, jak stały się ofiarami Weinsteina. Wśród nich są czołowe gwiazdy Hollywood: Salma Hayek, Uma Thurman, Angelina Jolie, Lea Seydoux, Cara Delevingne, Rosanna Arquette, Mira Sorvino czy Gwyneth Paltrow.

Weinstein zaprzeczał wszystkim oskarżeniom; utrzymywał, że wszelkie kontakty intymne odbywały się za zgodą tych kobiet.

Zarzuty w dwóch sprawach

Śledczy z biura prokuratora dystryktu Manhattan postawili Weinsteinowi zarzuty na podstawie policyjnego śledztwa, które trwało kilka miesięcy. Prokuratura nie ujawnia nazwisk kobiet, w sprawie których producent usłyszał zarzuty.

Jak informuje Reuters, szczegóły jednej ze spraw są zbieżne z publicznym wyznaniem aktorki Lucii Evans, której historia była opisana w tekście "New Yorkera". Weinstein miał zmusić ją do seksu oralnego w 2004 roku.

Jeśli zostanie uznany winnym, grozi mu od pięciu do 25 lat więzienia.

Niezależnie od procesu w Nowym Jorku swoje śledztwa prowadzą policja metropolitalna w Londynie oraz prokuratura w Los Angeles.

Autor: tmw//kg / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Czytaj także: