14 filmów, które zakwalifikowały się do Konkursu Głównego 45. Festiwalu Polskich Filmów, powalczy o Złote Lwy. Wśród nich są takie tytuły jak "Śniegu już nigdy nie będzie" Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta, "Sala samobójców. Hejter" Jana Komasy i "25 lat niewinności" Jana Holoubka. Festiwal zaplanowano w dniach 8-12 grudnia. Niewykluczone, że w wersji online.
Wbrew zapowiedziom sprzed miesięcy, że do tegorocznego konkursu zakwalifikują się wszystkie zrealizowane w ciągu ostatniego roku filmy, bo z powodu pandemii gotowych będzie tylko kilkanaście, nie obyło się bez corocznej selekcji. Do konkursu bowiem filmowcy zdążyli zgłosić aż 30 filmów.
Dwanaście obrazów wybrał nowy dyrektor artystyczny festiwalu Tomasz Kolankiewicz wraz z zespołem selekcyjnym w składzie: reżyser Janusz Majewski, kulturoznawczyni dr hab. Iwona Kurz oraz krytycy filmowi Małgorzata Sadowska i Krzysztof Kwiatkowski. Pozostałe dwa do konkursu włączył zgodnie z regulaminem Komitet Organizacyjny.
- Przygotowujemy się do tegorocznego festiwalu dwutorowo. Do tej bardzo okrojonej liczebnie wersji stacjonarnej i do coraz bardziej prawdopodobnej wersji online - mówi Magdalena Jacoń, rzeczniczka gdyńskiej imprezy. I dodaje: - Komitet Organizacyjny daje sobie czas na ostateczną decyzję ws. formuły festiwalu do 30 października.
Mocne debiuty
Wśród 14 konkursowych tytułów cztery to pełnometrażowe debiuty reżyserskie. Sześć z nich to drugie filmy młodych reżyserów. Z wspomnianych czterech debiutów o dwóch już jest głośno.
Pierwszy z nich "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" Jana Holoubka, zdobył aż pięć nagród na festiwalu w Koszalinie "Młodzi i Film" (w tym za reżyserię i scenariusz oraz za najlepszą rolę męską) i mimo pandemii przyciągnął do kin w ciągu dwóch miesięcy od premiery ponad 670 tys. widzów. Przejmujące, świetnie zagrane kino gatunkowe ze społecznikowskim zacięciem, opowiadające głośną historię skazanego na 25 lat więzienia za niepopełnioną zbrodnię chłopaka, to bodaj najmocniejszy z tegorocznych debiutów. Także aktorskich, bo świetny w roli Komendy Piotr Trojan to niemal pewny kandydat do nagrody za aktorski debiut.
Rywalizować z nim będzie autobiograficzna, animowana impresja z lat dzieciństwa Mariusza Wilczyńskiego, w której odżywa wspomnienie nieżyjących rodziców i rodzinnego miasta Łodzi. Wilczyński to jeden z najważniejszych twórców (nie tylko polskich), współczesnej animacji, mający na koncie wiele nagród, którego pełnometrażowy debiut zdołał już zaistnieć na tegorocznym Berlinale, w konkursie 'Encounters' - 'Spotkania'.
Wilczyński jest także pierwszym polskim autorem filmów animowanych, który miał indywidualny, retrospektywny przegląd swoich filmów w nowojorskim Museum of Modern Art.
Mocny konkurs, silni rywale
Mimo pandemi i lockdownu, z jakim musieli się zmagać podczas pracy filmowcy, nowo powołany dyrektor artystyczny zapewnił w wywiadzie dla "GW", że do konkursu trafiły naprawdę dobre filmy i jego poziom będzie wysoki.
Równie optymistycznie zapowiada się drugi z konkursów - filmów krótkometrażowych - w którym pokazane zostanie aż 27 tytułów. W ostatnim, trzecim konkursie, Konkursie Filmów Mikrobudżetowych, znalazły się filmy zakwalifikowane zgodnie z zasadami "Programu Operacyjnego PISF: Produkcja filmowa". Trafiło do niego sześć tytułów.
Tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszy się konkurs główny i obrazy pełnometrażowe. A tutaj obok najgorętszych dziś nazwisk twórców młodego i średniego pokolenia - Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta z filmem "Śniegu już nigdy nie będzie" (naszym kandydatem do Oscara) oraz Jana Komasy z nagrodzoną na festiwalu w Tribece "Salą samobójców. Hejter", mamy też uznanych reżyserów starszego pokolenia.
Swoje nowe filmy pokażą więc w konkursie Dorota Kędzierzawska, która po dłuższej przerwie wróciła obrazem "Żużel" oraz dwukrotny zdobywca gdyńskich Złotych Lwów Robert Gliński z filmem "Zieja", opowiadającym niezwykłą historię życia ojca Jana Ziei.
Te dwa nazwiska to jednak "rodzynki", bo tegoroczny festiwal ponownie zdominowali młodzi. Obok Szumowskiej, Englerta i Komasy z kolejnym bardzo udanym filmem "Jak najdalej stąd" pojawi się też Piotr Domalewski (twórca nagrodzonej tu Złotymi Lwami "Cichej nocy") oraz Magnus von Horn - także z drugim filmem "Sweat".
Zaskoczeniem jest nieobecność - wydawało się jednej z faworytek do nagród - mistrzyni polskiego kina Agnieszki Holland z obrazem "Szarlatan". Film jest koprodukcją czesko-słowacko-polską, a nawet został czeskim kandydatem do Oscara. Co w niczym nie przeszkadzało mu startować w najważniejszym festiwalu filmowym w ojczyźnie reżyserki. Dlaczego nie został zgłoszony do konkursu, niestety nie wiadomo, a Holland udowodniła nim, że jest w świetnej formie.
Pozostaje już tylko poczekać na ostateczną decyzję organizatorów dotyczącą samej formuły imprezy, choć pandemia pisze nam scenariusze tak nieprzewidywalne, że nie powstydziliby się ich nawet zdobywcy Złotych Lwów.
Lista Filmów w Konkursie Głównym
"25 lat niewinności". Sprawa Tomka Komendy", reżyseria Jan Holoubek (debiut) "Amatorzy", reżyseria Iwona Siekierzyńska (debiut) "Bliscy", reżyseria Grzegorz Jaroszuk (drugi film) "Jak najdalej stąd", reżyseria Piotr Domalewski (drugi film) "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa", reżyseria Maciej Kawulski (drugi film) "Magnezja", reżyseria Maciej Bochniak (drugi film) "Sala samobójców. Hejter", reżyseria Jan Komasa "Sweat", reżyseria Magnus von Horn (drugi film) "Śniegu już nigdy nie będzie", reżyseria Małgorzata Szumowska we współpracy z Michałem Englertem "Zabij to i wyjedź z tego miasta", reżyseria Mariusz Wilczyński (debiut) "Zieja", reżyseria Robert Gliński "Żużel", reżyseria Dorota Kędzierzawska.
Komitet Organizacyjny dołączył do Konkursu Głównego filmy:
"Mistrz", reżyseria Maciej Barczewski (debiut) "Tarapaty 2", reżyseria Marta Karwowska (drugi film).
Źródło: FPFF w Gdyni, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe