Fani w wielu krajach z niecierpliwością czekają na siódmą część sagi "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”. Po premierowych pokazach w Los Angeles i Sydney, w środę wieczorem w Londynie europejska premiera. Film ma już na koncie kilka rekordów. Więcej w "Faktach z Zagranicy" w TVN24 Biznes i Świat o godz. 20:00.
Na siódmy epizod gwiezdnej sagi fani musieli czekać ponad 10 lat, a na chronologiczną kontynuację zdarzeń z szóstej części kultowej kosmicznej serii - nawet ponad trzy dekady. Bilety na pokazy premierowe w Los Angeles, Sydney i w Londynie - gdzie dzisiaj wieczorem odbędzie się europejska premiera z udziałem twórców filmu - wyprzedały się w rekordowym tempie.
Pierwsze rekordy pobite przed premierą
Jak podają światowe media, najnowsza część sagi pobiła pierwsze rekordy jeszcze przed premierą. W Stanach Zjednoczonych film będzie pokazywany przez największą ilość kin z technologią Imax, a w Niemczech - ustalił nowy rekord sprzedanych biletów w przedsprzedaży (ponad 150 tys.). Podobnie - w Wielkiej Brytanii (200 tys.).
Brytyjski "The Telegraph" przewiduje, że "Przebudzenie Mocy" pobije dotychczasowy rekord otwarcia, który należy do "Parku Jurajskiego" i wynosi 209 mln dolarów (tylko w USA). Gazeta podaje, że jeszcze przed premierą sprzedano bilety o wartości 50-60 mln dolarów na weekend otwarcia w Stanach Zjednoczonych. Według informacji "The Hollywood Reporter", do tej pory w USA w przedsprzedaży na okres bożonarodzeniowy i noworoczny przekroczono rekordowy próg 100 mln dolarów. "Variety" przewiduje, że w weekend otwarcia może osiągnąć nawet rekordową sumę 400 mln dolarów.
W Berlinie funkcjonariusze służb porządkowych zostali postawieni w stan gotowości przed czwartkową premierą. Rzecznik miejscowej policji zwrócił się z apelem do fanów gwiezdnej sagi, żeby nie zabierali ze sobą atrap filmowej broni. Służby bezpieczeństwa ze szczególną uwagą będą zabezpieczać kina, w których wyświetlany będzie premierowy pokaz.
Reakcje po światowej premierze
W poniedziałek w Los Angeles odbyła się światowa premiera "Przebudzenia Mocy", w której udział wzięli twórcy filmu. Siódmą część wyreżyserował J.J. Abrams, który bardzo mocno starał się odtworzyć klimat oryginalnej trylogii stworzonej przez George'a Lucasa ponad trzy dekady temu.
Na premierze w Los Angeles był obecny również sam twórca sagi, który wyreżyserował poprzednie sześć filmów. w rozmowie z "THR" podkreślił, że jest zachwycony tym, co udało się uzyskać jego następcom.
Po poniedziałkowym seansie trudno szukać jakichś dodatkowych szczegółów w mediach społecznościowych. Pojawiły się pierwsze reakcje, na ogół bardzo pozytywne, jednak dla fanów najważniejsze kwestie filmu pozostają tajemnicą.
IMO #StarWars fans will be very pleased w/ #TheForceAwakens - A LOT of old fashioned action with plenty of laughs. And sad parts.
— Chris Fowler (@cbfowler) grudzień 15, 2015
Felt more like Star Wars, Empire Strikes Back, and Return of The Jedi. That\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s it. All I\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'m saying!! https://t.co/LTMqH2gzZD
— Kirk Herbstreit (@KirkHerbstreit) grudzień 15, 2015
"To historia uniwersalna"
- "Gwiezdne wojny” to historia uniwersalna, jedna z opowieści o walce dobra ze złem, w związku z tym jest zrozumiała dla widzów w każdym wieku i o różnych zainteresowaniach - wyjaśnia fenomen filmu dr Kamila Żyto z Instytutu Kultury Współczesnej Uniwersytetu Łódzkiego.
Jak zaznacza Żyto, historia "Gwiezdnych wojen" została pomyślana tak, że z jednej strony jest ona adresowana do fanów, a więc do tych, którzy film doskonale znają i mogą się odwoływać do poprzednich części.
Jak wskazuje, są tam zawarte "takie konteksty, które odczytuje tylko pewna grupa widzów, dobrze wyedukowana, np. są tam odniesienia do historii starożytnego Rzymu, ale jednocześnie ten film może odczytać taki widz, których tych kontekstów nie zna, nie potrafi ich odczytywać".
The Force was strong at the @starwars #TheForceAwakens premiere! Red carpet photos here: https://t.co/S0o8Evicii pic.twitter.com/XZkqnkGK8c
— IMDb (@IMDb) grudzień 15, 2015
Autor: tmw//rzw / Źródło: TVN 24 BiŚ, Variety, The Telegraph, The Hollywood Reporter, Der Spiegel, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe