Jackie Chan i inne gwiazdy w propagandowych chińskich filmikach. "Chwała i marzenie"

W spotach wziął udział m.in. Donnie Yen - aktor "Łotra 1. Gwiezdne wojny - historie"
"Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie"
Źródło: Disney/Lucasfilm

Nowy propagandowy pomysł Chin. Chwalące politykę władz klipy z udziałem gwiazd kina będą emitowane przed każdym seansem filmowym.

Trzydzieścioro dwoje najpopularniejszych aktorek i aktorów chińskiego kina, w tym Li Bingbing, Donnie Yen i Jackie Chan, wystąpiło w oficjalnych klipach, które promują wizję lansowaną przez przywódców Państwa Środka - podaje magazyn "Time". Cztery materiały filmowe - według BBC News - zachwalają "nowe Chiny" i politykę realizowaną przez prezydenta Xi Jinpinga, a także "trzon wartości socjalistycznych" Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Wszystkie wideo zatytułowane są: "Chwała i marzenie: nasz chiński sen”.

Kinowa publiczność zobaczy między innymi, jak Jackie Chan - zdobywca Oscara za całokształt twórczości, który dzięki swojej 50-letniej karierze zyskał miano jednego z najsłynniejszych chińskich aktorów w Hollywood - mówi z ekranu, że "dopiero kiedy kraj i naród będą sobie dobrze radzić, wszyscy będą mieli się dobrze".

- Tylko gdy wszyscy będą walczyć o piękne marzenia, mogą połączyć ogromne siły, żeby realizować chiński sen - dodaje w nagraniu aktor.

Donnie Yen, którego światowa publiczność mogła oglądać w "Łotrze 1. Gwiezdne wojny - historie", czyta cytat z Mao Zedonga.Z kolei Li Bingbing, znana z udziału w takich superprodukcjach jak "Transformers 4: Wiek zagłady" czy "Resident Evil: Retrybucja", mówi w jednym z klipów: - Nieważne co robisz, dopóki nie rozczarowujesz naszego kraju, naszego społeczeństwa, naszego narodu i swojej rodziny, pomagasz realizować chińskie marzenie.

Ludzie spóźniają się na filmy

Jak podaje cytowana przez BBC gazeta "Beijing Youth Daily", pomysł pochodzi od Państwowej Administracji Prasy, Publikacji, Radia, Filmu i Telewizji.

Gazeta informuje, że kina w Pekinie zostały zobligowane do odtwarzania jednego z materiałów, ale agencja AFP - którą także cytuje BBC News - podaje, że również kina w innych częściach kraju idą w ich ślady. Media informują, że część widzów specjalnie przychodzi spóźniona na seanse, żeby uniknąć oglądania "agitek".

Autor: tmw//rzw / Źródło: BBC News, time.com

Czytaj także: