"Mój Raymond jest jak pistolet, jego ciało jest jak bomba atomowa" - tak Carla Bruni, była pierwsza dama Francji, śpiewa na swojej nowej płycie "Litte french songs". Deklaruje na niej uwielbienie dla męża, bo Raymond to znana ksywka byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, nienawiść do dziennikarzy i tęsknotę za bratem, który zmarł na AIDS. Choć album na rynku ukaże się 1 kwietnia, we Francji już teraz wywołuje kontrowersje.
Fragmenty tekstów piosenek z płyty "Litte french songs" ujawnił najnowszy magazyn "VSD". I zawrzało. Carla Bruni znowu śpiewa o swoim mężu i po raz pierwszy o roli pierwszej damy Francji, której szczerze nie lubiła.
- To jest poważna płyta. Są na niej wymieszane autobiograficzne utwory i te z wymyślonymi historiami - zapowiadał we francuskim radiu RTL Bertrand de Labbey, agent Bruni. - Mam nadzieję, że dziennikarze nie zapomną o artystycznej stronie albumu i nie będą wszystkiego odnosić do Pałacu Elizejskiego - dodał.
Miłość do męża
Jednak sama autorka piosenek postarała się o to, by tak właśnie było. W "Je ne suis pas une dame" ("Nie jestem damą") opowiada o tym, że woli zwykłe życie i niezależność, którą odzyskała po przegranych wyborach przez Nicolasa Sarkozy'ego.
- Nie jest politykiem i nie ma "grubej skóry", dlatego była wrażliwa na wszystkie ataki pod adresem męża. Była bardzo nieszczęśliwą kobietą od pewnego momentu. To zostawia ślady... - tłumaczył de Labbey.
Ale największe emocje wzbudził utwór "Mon Raymond", który jest deklaracją miłości do męża (Raymond to znana ksywka byłego prezydenta Francji). Nazywa go "towarem o prawdziwej wartości" i przywołuje charyzmę Sarkozy'ego, pisząc, że "jest moim szefem w każdej krytycznej sytuacji", "gdy przekracza Rubikon, nie można powiedzieć, że się waha", a "powietrze w jego towarzystwie staje się naelektryzowane".
W hołdzie dla niego pisze także bardziej intymne wersy: "Mój Raymond jest jak pistolet, jego ciało jest jak bomba atomowa", "Nawet, gdy nosi krawat, mój Raymond jest czarującym piratem".
Nienawiść do dziennikarzy
45-letnia piosenkarka nie kryje także, że przez pięć lat tęskniła za wolnością i że nienawidzi dziennikarzy. W "The Diseurs" nie przebiera w słowach pod ich adresem i zarzuca, że jedynie "opluwają i śmieją się", ale "karawana jedzie dalej".
W hymnie na cześć papierosów ("Pour faire comme Gainsbourg" i "Après l'amour pour avant la mort") zdradza, że wróciła do palenia, a w "Il m'appelait darling" przywołuje brata Virginio, który w 2006 roku zmarł na AIDS.
Bruni nad "Litte french songs" pracowała od momentu, gdy opuściła Pałac Elizejski. Podobnie jak w przypadku trzech poprzednich płyt sama napisała teksty i skomponowała muzykę.
Piosenka "Chez Keith et Anita", która ma promować krążek, trafi na rynek w poniedziałek. Cała płyta zadebiutuje 1 kwietnia. Jesienią była pierwsza dama ruszy z nią w tournée.
Autor: am//gak / Źródło: Le Figaro, L'Express, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Universal Music