Ma wprawdzie już 50 lat, dwoje dzieci i bagaż doświadczeń, ale wciąż niestrudzenie szuka miłości. Do polskich księgarń niedawno trafiła trzecia część przygód Bridget Jones - "Szalejąc za facetem". Czy to książka warta polecenia - zdania są podzielone. Ale my - przy okazji - przypominamy, jaka Bridget była dotąd i za co pokochały ją czytelniczki na całym świecie.
Bridget Jones - bohaterka stworzona przez Helen Fielding - wywołała w latach 90. zamieszanie nie tylko na rynku wydawniczym (na całym świecie sprzedano 15 mln egzemplarzy obydwu części książki), ale i swego rodzaju obyczajowy przewrót. Nie mniejszy niż ten spowodowany niedawno pojawieniem się "Pięćdziesięciu twarzy Greya" E.L. James.
Dla młodszych czytelników naszego portalu i dla tych, co już trochę zapomnieli - przypominamy: Bridget to zaprzeczenie kobiecego ideału lansowanego przez media. Jednocześnie - żywy przykład na to, że nie tylko kobiety "doskonałe" są warte zainteresowania.
Bridget Jones z "Dzienników" (w filmowej adaptacji graną przez Rene Zellweger) zapamiętaliśmy jako 35-letnią starą pannę, z butelką wina w jednej ręce, kubełkiem lodów w drugiej i nieodłącznym papierosem w ustach. No i z Chacką Khan wyśpiewującą w tle hit "I'm every woman". W drugiej części przygód ("W pogoni za rozumem") - mimo wielu pechowych zrządzeń losu - Bridget była w szczęśliwym związku z Markiem Darcy. W "Szalejąc za facetem" jest już jednak samotną matką z dwójką dzieci. Mark nie żyje.
Niepoprawna panna Jones
To oczywiste, że wszystkie kobiety mają coś wspólnego z Bridget, choć nie każda chciałaby się do tego przyznać. Ma ona w końcu życiowego pecha, wyjątkowy talent do zaliczania wpadek i nigdy nie udaje jej się sprostać swym surowym wymaganiom, które skrupulatnie notuje w punktach. To jednak m.in. ta sprzeczność uczyniła ją ikoną popkultury.
Wybraliśmy 10 powodów, które - choć nie zawsze chwalebne - sprawiają, że Bridget Jones jest bliska czytelniczkom. Wyjątkowa i zwyczajna.
1. Nałogowo je, pije i pali
Codziennym rytuałem Bridget jest zapisywanie w dzienniku wagi, liczby jednostek wypitego alkoholu i spalonych papierosów (które próbuje rzucić) oraz kalorii ze zjedzonych posiłków. Zapiski mają ją motywować, ale i to nie pomaga, kiedy w życiu coś pójdzie nie po jej myśli - lista trunków, słodyczy i serów (które uwielbia) nieubłaganie się wydłuża. Prawda jest taka, że Bridget zwyczaje zajada stres. Jest też uzależniona od zdrapek.
2. Wierzy w poradniki
Motywacja do zmienienia wszystkiego pojawia się zwykle w życiu Bridget, gdy zda sobie sprawę z tego, że ewidentnie nawaliła. Posiłkuje się wtedy wiedzą teoretyczną ze źródeł takich jak: "Mężczyźni są z Marsa, kobiety są z Wenus"; "Jak zdobyć faceta?"; "Jak flirtować?". Uzależnia również szczęście osobiste od porad przeczytanych w "Cosmopolitan" czy "Marie Claire". Nieomal wpada w panikę, gdy okazuje się, że kosz na papiery postawiła w mieszkaniu na miejscu, które jest - według filozofii zen - odpowiedzialne za przypływ gotówki.
Niestety podziwu godnej wiedzy nt. mężczyzn, randek i uwodzenia, Bridget nie jest w stanie stosować w życiu. Jak jej nie kochać?
3. Jest atrakcyjna. Inaczej
Bridget stara się dbać o wygląd, z różnym skutkiem… Obiecuje sobie, że swój ubiór będzie wzorować na "nonszalanckim looku celebrytów na lotniskach". Mimo szczerych chęci, najczęściej nosi zbyt krótkie i obcisłe sweterki i spódnice oraz zdarza się jej mieć oczko w rajstopach. Niektóre jej ubraniowe wpadki przeszły do historii. Jak wyszczuplająca bielizna na randce z szefem - Danielem Cleaverem czy strój króliczka Playboya na przyjęciu u rodziców.
4. Zna się na żartach
Trzeba przyznać, że przy wszystkich emocjach, Bridget ma też spory dystans do tego, co jej się przydarza. Jeśli swoją sytuację uzna za "tragiczną", przyrówna ją do czegoś - w jej przekonaniu - niewypowiedzianie strasznego. "Będę musiała zostać katechetką w szkole dla dziewcząt i zamieszkać z trenerem hokejowym" – pisze, gdy nie udaje jej się randka.
Wpis po pierwszym spotkaniu z Markiem Darcym: "To śmieszne nazywać się Darcy i stać samotnie na przyjęciu z dumną i nieprzystępną miną (Fitzwiliam Darcy to bohater "Dumy i uprzedzenia" - red.). To tak, jakby nazywać się Heathcliff (nieszczęśliwie zakochany bohater "Wichrowych wzgórz" – red.) i spędzić cały wieczór w ogrodzie, krzycząc: 'Cathy' i waląc głową w drzewo".
Kiedy dopada ją melancholia ma z kolei w zwyczaju snuć czarny scenariusz o tym, że nagle umrze sama w mieszkaniu, a jej ciało zjedzą… owczarki alzackie.
5. Jest notorycznie spłukana
Gdy większość koleżanek w jej wieku wiedzie spokojne życie u boku mężów na wysokich stanowiskach, Bridget utrzymuje się sama z niezbyt dochodowej posady w wydawnictwie. Poza tym, pieniądze po prostu się jej nie trzymają, przez co zmuszona jest nieustannie powiększać debet na karcie kredytowej.
6. Mężczyźni za nią szaleją
Mimo niskiej samooceny i nadwagi, mężczyźni uważają zwykle Bridget za uroczą, seksowną i niezależną. Mark Darcy długo wstydzi się ujawnić uczucia. A jednak potrafi zawalczyć o nią jak lew. Każdy, kto czytał serię książek o przygodach Brytyjki, a zwłaszcza oglądał filmową ich adaptację, na pewno pamięta bójkę między Darcym a Cleaverem (w filmie granymi odpowiednio przez Colina Firtha i Hugh Granta). Ta scena należy zresztą do jednej z bardziej uroczych w historii romantycznych komedii.
9. Jest skończoną romantyczką
Bridget ciągle marzy o przystojnym, seksownym mężczyźnie i wierzy w idealną miłość. Jedną stopą tkwi jednak w tym co nowoczesne i wyemancypowane, drugą zaś w XIX-wiecznej Anglii rodem z powieści Jane Austen. Nałogowo ogląda ekranizację "Dumy i uprzedzenia", szczególnie moment, w którym pan Darcy... jest w mokrej koszuli. Helen Fielding nie ukrywała zresztą, że powieść Austin stanowiła silną inspirację w pracy nad książkami o Bridget. Fabuła w sposób oczywisty nawiązuje do motywów bohaterów: Daniel Cleaver próbuje stanąć na drodze szczęścia Bridget i Marka niczym George Wickham rywalizujący o względy Elizabeth Bennet z Panem Darcym.
8. Nie potrafi gotować
Jako stała czytelniczka "Cosmo", Bridget jest przekonana, że gotowanie w jej wydaniu powinno nie być gorsze niż zakłada przewodnik Michelin. Dlatego na przyjęcie dla przyjaciół planuje krem z selerów, tuńczyka z rusztu na kremie z pomidorów winogronowych ze smażonym czosnkiem i pieczonymi ziemniakami oraz konfitury z pomarańczy. Krem okazuje się jednak niebieski, ryba znika z lodówki, ziemniaki nie chcą się upiec, konfitura nie wychodzi. W końcu goście sami robią omlet.
9. Zalicza wpadkę za wpadką
Choć za każdym razem powtarza sobie, że będzie "wulkanem erudycji", w praktyce idzie jej to nieco gorzej. Choćby kultowa już scena, gdy jako reporterka programu "Good Afternoon!" ma poprowadzić reportaż na żywo z pracy straży pożarnej. Pamiętacie ten (filmowy) efekt, gdy kamera rejestruje - od dołu - jej zjazd po strażackim słupie? Bezcenne. Bridget dodaje tylko: "oddaję głos do studia" i to koniec relacji. Innym razem pyta Salmana Rushdiego o drogę do toalety lub dzwoni do Marka, żeby powspominać upojną noc, gdy on jest w pokoju pełnym kolegów prawników i korzysta z zestawu głośnomówiącego. Można by wyliczać bez końca.
10. Żyje wśród neurotyków i "popaprańców"
Bridget, choć kochana przez rodzinę i przyjaciół, nie ma w życiu lekko, bo tylko nieliczni (gej Tom, uwikłana w toksyczny związek Jude i feministka Shazzer) ją rozumieją. Jej matka jest przekonana, że dokładnie tym, czego córka potrzebuje jest... wizyta u "kolorystki". Wuj Geoffrey jest niezrównany, jeśli chodzi o rzucanie seksistowskimi "dowcipasami". Bridget ma też wyjątkowe szczęście do drani, wśród których prym wiedzie rzecz jasna Daniel Cleaver, w książce opisany jako "emocjonalny popapraniec" nr 1.
Autor: Alicja Pawlikowska//kdj/kka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Universal Studios