"Gdziekolwiek pójdę, trafiam na Ciebie. Moje szczęście. Mój los. Moje przeznaczenie" - mówi Brad Pitt w reklamie legendarnego zapachu Chanel No 5, która dziś zadebiutowała w internecie. "There you are" to pierwszy filmik z serii, w którym aktor zachwala damskie perfumy jako pierwszy mężczyzna w historii.
To minimalistyczny czarno-biały film. Brad Pitt stoi na szarym tle ścian zbudowanych w londyńskim studiu filmowym i wypowiada swoją kwestię kuszącym głosem, jakby zwracał się do kobiety.
"To nie jest podróż. Podróże się kończą. My idziemy dalej. Świat się zmienia. My też. Plany znikają, zastępują je marzenia. Ale gdziekolwiek pójdę, trafiam na Ciebie. Moje szczęście. Mój los. Moje przeznaczenie" - mówi do kamery. W końcowej części okazuje się, że adresatem jego słów są... perfumy.
Każdy film jest jak krótki wiersz
"There you are" to pierwszy filmik z serii, który wyreżyserował Joe Wright, autor m.in. "Pokuty" i czekającej na premierę "Anny Kareniny", a także reklamy perfum Coco Mademoiselle Chanel z Keirą Knightley w roli głównej.
- Kiedy Brad zgodził się zostać twarzą Chanel No 5, pomyślałem: "Dlaczego nie zrobić czegoś więcej, inaczej?". To przecież doskonały aktor, który wie, jak naprawdę dobrze powiedzieć tekst - "Le Figaro" cytuje Wrighta.
W efekcie, powstało kilka filmów krótkometrażowych, które mają uchwycić wspomnienia, myśli i mężczyzny, którego uwiódł zapach. - Każdy film jest jak krótki wiersz. Ale poza jakimkolwiek seksualnym wymiarem - zdradza reżyser.
7-milionowe honorarium poszło na marne?
Po tej reklamie wiele się spodziewano. To legendarne perfumy o 90-letniej tradycji, które są najlepiej sprzedającym się zapachem wszech czasów. Do tego wysoki budżet (10 milionów dolarów), wybitny reżyser, no i Brad Pitt - jako pierwszy mężczyzna w historii zachwalający damskie perfumy.
Marka Chanel zapowiadała, że 48-letni aktor przebije słynną reklamę z 1954 roku. Wówczas Marilyn Monroe ogłosiła światu: "W łóżku mam na sobie tylko kilka kropli Chanel No 5". Te słowa przeszły do historii.
Cytaty z Pitta raczej nie mają na to szans. Internauci uznali, że "7-milionowe honorarium aktora poszło na marne".
Autor: am//kdj / Źródło: Le Figaro, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sam Taylor-Wood/Chanel