"Ach jak pięknie się rodzić, czy w Aleppo czy w Łodzi. Ach jak trudno się rodzić w małej łodzi na wodzie" - śpiewają Grzegorz Turnau i Magda Umer w "Kolędzie dla tęczowego Boga". - Nie powinniśmy terroryzować się nawzajem godłami. Dla mnie ważne są relacje między ludźmi, a nie między narodami - powiedział Turnau w rozmowie z tvn24.pl.
"Kolęda dla tęczowego Boga" - najnowszy utwór Grzegorza Turnaua, w którym krakowski artysta wspólnie śpiewa z Magdą Umer - jest jednym z niewielu w jego dorobku, który odnosi się do bieżących spraw społecznych.
- "Kolęda..." została napisana w kontekście tego, co się dzieje na świecie, nie jest żadnym komentarzem politycznym. Utwór odwołuje się do szerszego, uniwersalnego problemu, jakim jest fakt, że ludzie od wieków nie potrafią się pogodzić z różnorodnością - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Grzegorz Turnau.
Artysta powiedział, że pomysł zaśpiewania "Kolędy..." z Magdą Umer był dość oczywisty, żeby nadać tekstowi formę dialogu.
"Bóg się rodzi, Cyganiątko, obok niego śpi jagniątko. Bóg się rodzi, Pakistańczyk, słońce mu we włosach tańczy" - śpiewa Turnau.
Tekst zawiera liczne odwołania do kwestii uchodźców, uciekinierów z obszarów dotkniętych wojnami.
"Gdzie jest kraj i kraj to który, gdzie się Bóg tęczowej skóry może ukryć przed wojnami" - pyta w utworze Umer. Turnau śpiewa, że "Bóg się rodzi, niebożątko. Lulajże, Afrykaniątko".
"Bóg się rodzi, Polak mały, jaki znak twój? Nosek biały. Bóg się rodzi, śliczny skrzat" - śpiewają artyści. Podkreślają, że Polska jest "krajem rajem". - Nie godła są ważne. Różnimy się kolorem skóry, ale pozostajemy ciągle ludźmi, którzy mają własne losy i doświadczenia. Nie powinniśmy terroryzować się nawzajem godłami. Dla mnie ważne są relacje między ludźmi, a nie miedzy narodami - stwierdził artysta.
Według relacji Turnaua rok temu podczas podróży do Grecji otrzymał tekst od Jarosława Mikołajewskiego - poety, pisarza i tłumacza książek. - Wiedziałem od razu, że chcę tę piosenkę nagrać. Sięgnąłem po najprostszą możliwą melodię, bo z reguły mam zapędy do komplikowania. Tekst nie miał jeszcze wtedy refrenu, który Jarek dopisał kilka dni przed nagrywaniem - powiedział nam muzyk.
"Jestem przeciw temu, co dzieje się w polskim państwie"
To kolejny w ostatnich dniach mocny komentarz Turnaua do sytuacji w Polsce i na świecie. W piątek krakowski piosenkarz zamieścił na Facebooku wpis, w którym krytycznie i po raz pierwszy w swojej karierze publicznie skomentował sytuację polityczną.
Turnau zastrzegł najpierw, że jego płyty i koncerty "nigdy nie miały i nie będą miały politycznego podtekstu". Potem napisał: "Nie mam temperamentu politycznego i nie mam właściwie żadnych poglądów poza - jak powiedział Pan Słonimski - 'Gdy nie wiesz, jak się zachować, na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie'".
Ale urządzamy je też naszym dzieciom. Wnukom. Kotom i psom. Nie udawajmy, że pada deszcz. Jesteśmy pokoleniem, dla którego świat jest kolorowy, nie czarno-biały. Mówię 'my' - ale świadomie. Nie bądźmy obojętni Grzegorz Turnau
"Czuję jednak potrzebę powiedzenia wprost: jestem przeciw temu, co dzieje się w polskim państwie. Dzięki ojcu poznałem książki Orwella, Koestlera, Weissberga-Cybulskiego już jako dziecko i potrafię sobie wyobrazić, czym był stalinizm" - napisał.
Podkreślił, że żyjemy tylko w takich czasach, jakie sami sobie urządzamy. "Ale urządzamy je też naszym dzieciom. Wnukom. Kotom i psom. Nie udawajmy, że pada deszcz. Jesteśmy pokoleniem, dla którego świat jest kolorowy, nie czarno-biały. Mówię 'my' - ale świadomie. Nie bądźmy obojętni" - dodał na zakończenie wpisu.
Dołączył zdjęcie kartki z cytatem z Dantego, którą przyczepił do swojej lodówki: "Najbardziej gorące miejsce w piekle jest zarezerwowane dla tych, którzy w okresie kryzysu moralnego zachowują swą neutralność".
Autor: tmw//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: dzięki uprzejmości Grzegorza Turnaua