Beyoncé zwyciężyła w przygotowanym przez magazyn muzyczny "Billboard" zestawieniu "Największe gwiazdy pop XXI wieku". Pozostałe miejsca na podium zajęły Taylor Swift i Rihanna. Taka kolejność wywołała wśród fanów artystek niemałe kontrowersje. W gronie 25 wyróżnionych piosenkarzy znaleźli się też Britney Spears, Eminem, Adele, Ed Sheeran i Miley Cyrus.
"Billboard" okrzyknął Beyoncé mianem "Największej gwiazdy pop XXI wieku". Magazyn od sierpnia sukcesywnie ujawniał nazwiska zdobywców kolejnych lokat przygotowanego przez siebie rankingu 25 najlepszych artystów pop ostatnich 25 lat. Wskazywał m.in. na Miley Cyrus, Eminema, Britney Spears czy Lady Gagę. Po tym, jak na miejscu 3. umieścił Rihannę, oczywistym stało się, że walka o zwycięstwo rozegra się między Taylor Swift a Beyoncé.
Gdy we wtorek Taylor Swift została sklasyfikowana na drugim miejscu, w sieci zawrzało. W zamieszczonych pod postem "Billboardu" na Instagramie komentarzach fani artystki dali wyraz swojemu oburzeniu. "Taylor zasługiwała na wygraną", "byłam przekonana, że wygra", "należało się jej pierwsze miejsce" - pisali. Niektórzy zwracali też uwagę na liczbę zdobytych przez nią różnych rekordów. Przekonywali, że "Taylor bije Beyoncé w każdej kategorii liczbowej", a osiągane przez nią wyniki "mówią same za siebie".
"Billboard" uzasadnia wybór Beyoncé
"Billboard" odniósł się do tej argumentacji, tłumacząc, że "choć Taylor Swift jest największą gwiazdą stulecia pod względem liczbowym", redakcja czasopisma zdecydowała się na umieszczenie na 1. miejscu rankingu Beyoncé ze względu na jej "25 lat oddziaływania" na kształt muzyki pop. "Niewielu artystów XXI wieku może równać się z (Beyoncé), jeśli idzie o (...) sukces komercyjny, zdolności sceniczne, uznanie krytyków i zdobyte wyróżnienia, wpływ na branżę czy liczbę ikonicznych wydarzeń kulturalnych, a absolutnie nikt nie może się z nią równać, jeśli idzie o nie wszystkie" - ocenił magazyn.
ZOBACZ TEŻ: Beyoncé zaskoczyła fanów na Super Bowl
"Billboard" dodał też, że tym, co najbardziej ceni w gwieździe, jest jej konsekwencja. "(Beyoncé) była jeszcze wspieraną przez ojca nastolatką, gdy 'Say My Name' trafiło na 1. miejsce list przebojów, a 42-letnią, zamężną matką trójki dzieci, gdy wydała 'Texas Hold 'Em'. Między tymi momentami było dokładnie zero (...) okresów porażki czy chowania się w cień. Nie było żadnych wyraźnych błędów. (...) Były tylko różne stopnie sukcesu" - stwierdziła redakcja czasopisma.
Na liście "Billboardu" znalazło się 25 artystów
Poza sklasyfikowanymi na miejscach 1. i 2. Beyoncé i Taylor Swift "Billboard" wysoko ocenił też Rihannę. Barbadoska zajęła 3. miejsce przygotowanego przez magazyn rankingu "Największych gwiazd pop XXI wieku". Dalej uplasowali się Drake i Lady Gaga. W pierwszej dziesiątce znaleźli się także: Britney Spears, Kanye West, Justin Bieber, Ariana Grande i Adele.
Miejsce 11. przypadło Usherowi. Dalej uplasował się Eminem. Za nim sklasyfikowana została Nicki Minaj. Do pierwszej dwudziestki weszli też: Justin Timberlake, Miley Cyrus, Jay-Z, Shakira, The Weeknd, zespół BTS i Bruno Mars. Ostatnie pięć miejsc zestawienia przypadło Lil Wayne'owi, zespołowi One Direction, Bad Bunny'emu, Edowi Sheeranowi i Katy Perry. Magazyn przygotował też listę 25 artystów, którzy choć nie trafili do głównego rankingu, są warci wspomnienia. Wśród nich znaleźli się 50 Cent, Christina Aguilera, Jennifer Lopez czy P!nk.
Źródło: Billboard
Źródło zdjęcia głównego: Doug Peters/PAP/EPA, DFree / Shutterstock