- To hołd dla wszystkich gwiazd muzyki pop lat 80., które wpłynęły na modę. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych zdarzeń i osób nie jest przypadkowe - powiedział po pokazie francuski projektant Jean Paul Gaultier. Kreator swój najnowszy pokaz skomponował tak, jak płytę z największymi przebojami - na wybieg wypuścił modelki ubrane w stylu ikon: Abby, Annie Lennox, Boya George'a, Davida Bowie, Madonny, Sade i innych.
"O mój Boże! Kiss właśnie wszedł! Pierwszy raz na pokazie mody. Nie! To tylko ktoś, kto wygląda jak oni. To nie jest Gene. Tyłek tego faceta jest zbyt duży" - napisał znany dziennikarz modowy Tim Blanks chwilę po tym, jak zaczął się pokaz mody Jeana Paula Gaultiera na sezon wiosna-lato 2013.
Zmylił go pomysł francuskiego kreatora, który słynie jako twórca kostiumów scenicznych Madonny i Kylie Minogue. Gaultier rozwinął koncept z poprzedniego show, gdy modelki wystylizował na zmarłą krótko wcześniej Amy Winehouse. Tym razem poszedł na całość i na wybieg wypuścił kopie swoich ulubionych gwiazd muzyki, które inspirowały go przez 30 lat kariery.
- Wszelkie podobieństwo do prawdziwych zdarzeń i osób nie jest przypadkowe - ogłosił.
"To było absolutnie prześmieszne"
Abba, Annie Lennox, Boy George, David Bowie, Michael Jackson, Grace Jones, Madonna, Sade, Prince, Jane Birkin i inni - to ich szafy splądrował i uszył coś w charakterystycznym dla nich stylu, co po swojemu przetworzył. Był więc biustonosz stożek królowej popu, kombinezon Ziggy'ego Stardusta, czerwona kurtka i białe skarpetki Jacko, czy androgyniczny garnitur wokalistki Eurythmics.
W tle stały rusztowania przypominające koncert na stadionie, a pod sufitem kręciła się kula disco. Ponadto, by całość przypominała bardziej rozrywkowe show niż pokaz mody, modelki chodziły w rytm przebojów - od "Vogue" Madonny i "Fashion" Bowiego, po "Sweet Dreams" Eurythmics.
Był też gość specjalny: 73-letnia piosenkarka Amanda Lear, która wyszła w... stroju plażowym z różowych cekinów.
"To bardziej koncert disco niż pokaz mody. Dziennikarze i goście wstawali z siedzeń i zaczynali tańczyć. To było zabawne i podnoszące na duchu show" - napisała Jessica Bumpus z brytyjskiego "Vogue'a".
Eric Wilson z "New York Timesa" też docenił dowcip pomysłu. "To było absolutnie prześmieszne" - zauważył.
"To był raczej kabaret"
Jednak w większości pokaz zebrał krytyczne recenzje. "To był raczej kabaret. W wielu przypadkach ubrania imponująco wiernie kopiowały styl oryginalnych wykonawców, ale biorąc pod uwagę, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wyjdzie w tym na ulicę, pokaz stracił na znaczeniu i skończył na marginesie Paris Fashion Week" - podsumował prestiżowy portal style.com.
Najostrzejszy był branżowy magazyn "WWD". "Z powodu przytłaczających sztuczek stylizacji to wszystko ostatecznie okazało się męczące. Teatralność przekraczała cienką granicę pomiędzy hołdem, parodią i kiczem. Nadszedł czas, by ten szalenie utalentowany projektant zaczął pracę nad odzyskaniem swojego znaczenia w świecie mody. Ale mało prawdopodobne jest to, że mężczyźni na obcasach i Amanda Lear w różowych cekinach, przyspieszą ten proces" - pismo nie miało litości w krytyce.
Sam kreator bronił się: - Ten pokaz to hołd dla wszystkich gwiazd muzyki pop lat 80., które wpłynęły na modę i - co ważniejsze - także na modę Gaultiera.
Polemizował nawet z zarzutami, że brak mu nowych pomysłów. - Wiele z tych gwiazd ubierałem, były moimi muzami. A teraz zarzuca mi się, że kopiuję ich styl i klonuję sam siebie. Zapewniam: to nie jest kryzys twórczy - powiedział na łamach "Le Parisien".
Autor: am / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA i materiały prasowe