- To prawda, że kochałam moją pracę bardziej niż męża. Nie czułam się powołana do rodzenia dzieci. Nie żałuję, byłam i jestem ze swojego życia zadowolona - mawiała Nina Andrycz, dama polskiego kina i teatru, która zmarła w piątek w wieku 101 lat. Ceniono ją za wybitne role, ale chętniej plotkowano o jej barwnym życiu prywatnym. Wiele osób miało jej za złe, że wyszła za mąż za komunistycznego premiera, Józefa Cyrankiewicza. - Kochałam kogoś innego - wyznała po latach.