Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała inwestycję na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu. Zdaniem kontrolerów ani prezydent miasta, ani wojewódzki konserwator zabytków nie zapewnili toruńskim zabytkom należytej kontroli w związku z prowadzonymi pracami. NIK zwróciła się do wojewody kujawsko-pomorskiego "o rozważenie zmiany na stanowisku wojewódzkiego konserwatora zabytków".
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport z kontroli na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu. Wskazała w nim, m.in., że "wybudowane na nabrzeżu dwa nowoczesne pawilony przysłoniły widok na zabytkowe mury miejskie, a dachy pawilonów ograniczyły widok na Wisłę od strony Starówki".
"Z oględzin przeprowadzonych przez kontrolerów Izby wynika, że od strony Starego Miasta (ul. Łaziennej i Żeglarskiej) tarasy pawilonów w części przysłoniły widok na Wisłę i miejskie bramy. Duża powierzchnia platform widokowych negatywnie wpłynęła natomiast na historyczne powiązania widokowe na linii miasto-rzeka, co także zauważył Narodowy Instytut Dziedzictwa. To oznacza, zdaniem NIK, że prezydent miasta nie zrealizował zaleceń określonych w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Torunia z 2018 r. oraz warunkach konkursu dotyczących ochrony konserwatorskiej, co było działaniem nierzetelnym" - wskazano w raporcie.
W ocenie Najwyżej Izby Kontroli, inwestycja nie ma istotnego wpływu na panoramę miasta obserwowaną z platformy widokowej na drugim brzegu Wisły. Wskazano jednak, że na poziomie odpowiadającym podstawie pawilonów są miejsca, w "których widok na zabytkowe mury miejskie został znacznie przesłonięty, co Izba uznała za nieprawidłowe". Za takie uznano także ingerencję dachów pawilonów w widok na rzekę od strony wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO Starego Miasta.
NIK: ani prezydent, ani wojewódzki konserwator zabytków nie zapewnili właściwej ochrony
"Nieprawidłowości wykryte przez Najwyższą Izbę Kontroli wykazały, że ani prezydent miasta (Michał Zaleski - red.), ani wojewódzki konserwator zabytków (Sambor Gawiński - red.) nie zapewnili toruńskim zabytkom właściwej ochrony w związku z inwestycją na Bulwarze Filadelfijskim" - przekazali kontrolerzy.
Jak dodano, prezydent Torunia zatwierdził wyniki konkursu niezgodnie z zasadami określonymi w wydanym przez siebie zarządzeniu, a następnie projekt budowlany, który różnił się od zwycięskiej koncepcji. "Za spóźnione NIK uznała działania wojewódzkiego konserwatora zabytków, który choć o planach władz miasta związanych z zagospodarowaniem Bulwaru Filadelfijskiego wiedział już od 2016 r., swoje zastrzeżenia wobec inwestycji zgłosił dopiero sześć lat później. Izba zwróciła się do wojewody kujawsko-pomorskiego o rozważenie zmiany na stanowisku wojewódzkiego konserwatora zabytków" - poinformowano.
NIK o działaniach przy realizacji inwestycji
NIK przekazała także, że z ich kontroli wynika, że "prezydent miasta sprawował niewystarczający nadzór nad sądem konkursowym, który wybrał koncepcję zagospodarowania Bulwaru Filadelfijskiego". Ustaliła również, że przed rozpoczęciem inwestycji "miasto nie dysponowało właściwie przygotowanymi analizami widokowymi związanymi z projektem".
W ocenie kontrolerów można było tego uniknąć, gdyby "postawiono je zgodnie z koncepcją przedstawioną w zwycięskiej pracy konkursowej". "Zakładała ona budowę schodów prowadzących ku Wiśle na przedłużeniu osi dwóch ulic, tymczasem prezydent Torunia zatwierdził projekt budowlany, w którym w miejscu schodów umieszczono pawilony. Przed rozpoczęciem inwestycji miasto nie dysponowało także prawidłowo sporządzonymi analizami widokowymi - cztery z siedmiu wizualizacji pawilonów przedstawiały obiekty w niewłaściwej skali, co miało znaczenie przy ocenianiu ich wpływu na otoczenie" - wskazuje NIK.
Za pozytywną NIK uznała natomiast decyzję władz Torunia z marca 2023 o zmianie elewacji pawilonów i kształty ich balustrad. Izba zwróciła jednocześnie uwagę na wymiar finansowy przedsięwzięcia. Koszt zmian to niemal 870 tys. zł. "Izba ustaliła, że w okresie od 1 stycznia 2013 r. do 13 kwietnia 2022 r. miasto nie miało gminnego programu opieki nad zabytkami, choć jego cyklicznego sporządzania wymagały przepisy. Do zakończenia kontroli prowadzonej przez NIK w urzędzie nie przygotowano także, właściwego w zakresie ochrony zabytków, projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (mpzp) obejmującego m.in. obszar, w którym realizowano kontrowersyjną inwestycję. Opracowywanie tego planu trwa od czerwca 2012 roku" - podano. W trakcie kontroli stwierdziła także, że przed rozpoczęciem inwestycji miasto nie dysponowało właściwie przygotowanymi analizami widokowymi związanymi z projektem.
"Przeprowadzone przez kontrolerów Izby oględziny wykazały, że cztery z siedmiu wizualizacji sporządzonych przez projektanta odbiegały od stanu rzeczywistego. Część z przedłożonych rysunków przedstawiała obiekty w nieodpowiedniej skali, co miało znaczenie dla oceny wpływu inwestycji na otaczający ją krajobraz kulturowy" - podaje Izba. "Ostatecznie prezydent Torunia zatwierdził projekt budowlany, który różnił się od koncepcji konkursowej, według której na przedłużeniu osi ulic Żeglarskiej i Łaziennej miały znajdować się schody prowadzące ku Wiśle. W zatwierdzonym projekcie umieszczono tam pawilony" - napisano w raporcie. NIK ustaliła także, że wojewódzki konserwator zabytków w 2016 r. otrzymał projekt pierwszej z trzech decyzji w sprawie ustalenia lokalizacji pawilonów. W niej "wyraźnie wskazano ich maksymalne rozmiary i liczbę". "Wojewódzki konserwator zabytków jeszcze przed otrzymaniem projektu wskazał, że inwestycja będzie miała znaczący wpływ na okoliczne zabytki, a mimo to kontrolę dokumentacji projektu przeprowadził dopiero w lipcu 2022 r. W ocenie NIK były to działania spóźnione, gdyż wszelkie zastrzeżenia wojewódzki konserwator zabytków powinien sformułować już na etapie planowania inwestycji" - oceniono.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Toruń/Sławomir Kowalski