Kielecki kabareciarz Bronisław Opałko, znany z wcielania się w postać Genowefy Pigwy, usłyszał wyrok za posiadanie i wytwarzanie znacznych ilości narkotyków. Został skazany na rok i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Jak wcześniej podawały lokalne media, policjanci znaleźli u mężczyzny 5 krzaków konopi indyjskich.
W środę przed sądem okręgowym w Kielcach zapadł wyrok w sprawie znanego kabareciarza Bronisława Opałko. Za posiadanie i wytwarzanie narkotyków został skazany na rok i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo musi zapłacić 6 tys. złotych grzywny oraz wpłacić tysiąc złotych na rzecz ośrodka zajmującego się leczeniem z uzależnień od środków psychofizycznych.
Poza kabareciarzem, wyroki w tej sprawie usłyszały jeszcze dwie inne osoby. Zostały skazane na taką samą karę.
Sąd, uzasadniając wyrok przyznał, że konopie indyjskie były hodowane przez oskarżonych tylko na własny użytek. Mężczyźni wcześniej nie mieli zatargów z wymiarem sprawiedliwości, a dodatkowo Bronisław Opałko, zdaniem sądu i biegłych, działał w warunkach ograniczonej poczytalności.
"To ulga dla oskarżonego"
Prokuratura domagała się dla Opałko trzech lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd jednak nadzwyczajnie złagodził karę.
Z takiego wyroku zadowolona jest obrona. - Dzisiejszy wyrok to przede wszystkim ulga dla oskarżonego, ale też ten wyrok ukazuje jak wielką wartością dla obywateli naszego kraju są niezawisłe sądy - stwierdził Jan Zięba, adwokat Bronisława Opałki.
Proces o 5 krzaków
Wyrok w tej sprawie zapadł wyjątkowo szybko. Proces kabareciarza rozpoczął się w połowie grudnia.
W styczniu tego roku w garażu Bronisława Opałko policja znalazła krzaki marihuany.
Jak podawały lokalne media, krzaków było pięć, a prokuratura ustaliła, że z posiadanych przez kabareciarza roślin można wyprodukować 200 gramów narkotyku.
Artysta miał nie spodziewać się, że sprawa skończy się w sądzie - rośliny miał uprawiać na własny użytek, "żeby nie kupować ich od dilerów".
Według lokalnych mediów, oskarżeni chcieli dobrowolnie podać się karze, jednak nie zgodziła się na to prokuratura.
Autor: mmw/sk / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 / KWP Kielce