Prokuratura postawiła 40-letniemu policjantowi zarzut jazdy po pijanemu. - Fukcjonariusz w sumie spowodował trzy kolizje. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W policji pracować już nie będzie - zapowiada rzecznik podkarpackiej komendy.
Kierowcę zatrzymali przechodnie. – Kiedy staranował samochody, zaczął uciekać. Wtedy zaczęły go gonić dwie dziewczyny – relacjonuje świadek zdarzenia. Mężczyzna trafił do izby zatrzymań. W sumie spowodował trzy kolizje. - Badanie wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie – informuje rzecznik podkarpackiej policji Paweł Międlar.
Postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura. - Policjantowi usłyszał zarzut jazdy po pijanemu. Grozi za to do 2 lat więzienia - mówi Barbara Bandyga, szefowa prokuratury w Stalowej Woli.
Kolejna szarża po alkoholu
Okazało się, że zatrzymany to zawieszony w obowiązkach policjant, który w marcu miał brać udział w kolizji drogowej. Wtedy ten sam pojazd uderzył w ogrodzenie posesji przy ulicy Kilińskiego. 40-latek nie przyznał się jednak do prowadzenia pojazdu. Prokuratura w Stalowej Woli, która prowadzi tę sprawę, nie może dotąd postawić mu zarzutów spowodowania tej kolizji i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, bo nie stawiał się na wezwania, przedstawiając zwolnienia lekarskie.
- Tym razem nie ma wątpliwości, że to zawieszony funkcjonariusz prowadził samochód. Dlatego w policji pracować już nie będzie. Podjęliśmy kroki w celu usunięcia go ze służby – zapewnia Międlar.
40-latek uszkodził znaki drogowe na ulicy Sienkiewicza i staranował samochody zaparkowane przy ulicy Pisarka w Mielcu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: koko/par / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: hej.mielec.pl