Nietypowa interwencja zakopiańskich policjantów. Ktoś wezwał ich na parking przy jednym z hoteli informując, że znajduje się tam niebezpieczna żmija zygzakowata. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce okazało się, że wąż jest, tylko że sztuczny.
Kobieta która wezwała policję zauważyła "węża", kiedy chciała wsiąść do swojego samochodu. - Poczuła się zagrożona i oczekiwała na przyjazd służb ratunkowych – tłumaczy Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Policjanci którzy przybyli na miejsce stwierdzili, że wąż przypominający z wyglądu żmiję zygzakowatą nadal leży nieruchomo obok pojazdu. Szybko jednak zorientowali się, że nie ma powodów do obaw – żmija okazała się gumową zabawką. Przestraszona kierująca mogła więc swobodnie wsiąść do samochodu.
"Dziwny pakunek" na przystanku
To nie jedyna osobliwa interwencja, której tatrzańscy policjanci podjęli się w czwartek. Kilka godzin wcześniej wezwani na przystanek autobusowy na osiedlu Ustup. Zgłoszenie brzmiało poważnie – miał się tam znajdować "niebezpieczny pakunek". - Ostatecznie "zagrożeniem" okazały się stare kasety VHS – zdradza Wieczorek.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Policja Zakopane