Ona w sukni ślubnej stoi na brzegu i wpatruje się w odlatujący śmigłowiec Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - W środku był jej mąż - opowiada Kamil Czernecki, autor fotografii, która robi furorę w sieci.
Dolina Pięciu Stawów w Tatrach miała być pięknym tłem dla sesji zdjęciowej młodej pary. I taka też była do pewnego czasu.
- Zdążyliśmy wykonać jedną trzecią zaplanowanych fotografii. Wtedy pan młody poślizgnął się i dostał kontuzji kolana. Najpewniej zerwał sobie więzadła krzyżowe - mówi Kamil Czernecki, fotograf.
Pan młody - jak opowiada fotograf - nie mógł kontynuować sesji, ani co gorsza - zejść na dół.
- Nie było innego wyjścia, niż wezwanie TOPR - informuje Czernecki.
"To nie fotomontaż"
Rozmówca tvn24.pl opowiada, że postanowił wykorzystać całą sytuację, żeby zrobić niezwykłe zdjęcie. Poprosił pannę młodą, aby stanęła na tle miejsca, gdzie jest lądowisko.
Fotografią zachwycają się internauci. Autor zaznacza, że nie jest ona fotomontażem. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe potwierdza, że w zeszłą środę śmigłowiec był wzywany do mężczyzny, który doznał kontuzji kończyny w pobliżu Doliny Pięciu Stawów.
- W raportach nie zapisujemy, czy był w szortach, czy też w garniturze ślubnym - komentuje dyżurny TOPR.
Autor zdjęcia przekazał nam, że młoda para nie życzyła sobie rozmowy z mediami. Dodał przy tym, że kontuzjowany pan młody czuje się już lepiej.
- Jak śmigłowiec odleciał, to pozostało mi robienie portretów jego żonie. Tak czy inaczej będą mieli niezwykłą pamiątkę z tego dnia - kończy fotograf.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Czernecki