Zakaz przewozów konnych na trasie do Morskiego Oka? "Nie ma podstaw"

Takie fasiągi wożą turystów na Morskie Oko
Takie fasiągi wożą turystów na Morskie Oko
Źródło: TVN 24 | TVN24
"Użytkowanie koni do przewozu osób nie jest działaniem niezgodnym z przepisami o ochronie zwierząt i nie ma podstaw do wydania zakazu prowadzenia takiej działalności na trasie do Morskiego Oka" – napisał w komunikacie Główny Lekarz Weterynarii. To odpowiedź na skargi z żądaniami wprowadzenia zakazu przewozów konnych dla turystów.

W komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Weterynarii zwrócono uwagę, że w przypadku osób, które nie postępują zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, sprawa powinna zostać zgłoszona do organów ścigania.

Apel o zgłaszanie "naruszeń"

Główny Lekarz Weterynarii apeluje także, aby świadkowie łamania przez fiakrów przepisów ustawy o ochronie zwierząt, zgłaszali to pracownikom TPN lub bezpośrednio policji.

"Wszystkie przypadki zgłaszane Inspekcji Weterynaryjnej będą szczegółowo sprawdzane, a powiatowy lekarz weterynarii w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości będzie nakazywał działania zgodnie z obowiązującymi przepisami, tj. zapewnienie właściwych warunków utrzymania koni, zapewnienie właściwej opieki, w tym opieki lekarsko–weterynaryjnej, a w przypadkach, które będą świadczyły o znęcaniu się nad zwierzętami, przekaże sprawę organom ścigania" – napisano w komunikacie.

TPN wprowadził badania

Główny Lekarz Weterynarii zwrócił uwagę, że gospodarz terenu, czyli Tatrzański Park Narodowy, w trosce o dobrostan koni wprowadził regulamin przewozów, który nakłada na fiakrów konkretne obowiązki.

TPN wprowadził także coroczne badania koni pracujących na trasie do Morskiego Oka, przeprowadzane przez lekarzy weterynarii - specjalistów w zakresie chorób koni oraz zootechnika lub hipologa.

Komunikat Głównego Lekarza Weterynarii jest reakcją na skargi przekazywane przez osoby prywatne do Głównego Inspektoratu Weterynarii, z żądaniami wprowadzenia zakazu przewozów konnych turystów na trasie do Morskiego Oka.

Protestowali w obronie koni

W ubiegłą niedzielę zwołana za pośrednictwem portali społecznościowych grupa kilkudziesięciu osób protestowała na drodze do Morskiego Oka, domagając się natychmiastowego zlikwidowania transportu konnego w Tatrach.

Kontrowersje wokół koni pracujących przy przewozie turystów na trasie do Morskiego Oka trwają od kilku lat. Społeczne oburzenie wzbudziła śmierć konia ciągnącego wóz z turystami w lipcu 2009 r. na tym szlaku.

Kolejny koń padł w bieżącym roku. Badania wykazały, że zgon zwierzęcia nastąpił wskutek pęknięcia aorty i zawału mięśnia sercowego, a nie w skutek przemęczenia. Zwierzę przed sezonem letnim przeszło pomyślnie wszystkie badania wysiłkowe.

Na trasie do Morskiego Oka pracuje 300 koni.

Autor: mmw/mz/kwoj / Źródło: PAP

Czytaj także: