Przysypana ziemią, chora i wycieńczona - w takim stanie była suczka, którą podczas prac ziemnych znalazł w poniedziałek w podkrakowskim Zabierzowie operator koparki. Nie wiadomo, jak i dlaczego pies znalazł się w tym miejscu. Zwierzę trafiło do schroniska w Krakowie. W środę na policję zgłosił się właściciel czworonoga.
W czwartek (26 stycznia) małopolska policja w mediach społecznościowych poinformowała, że w środę wieczorem na komisariat zgłosił się właściciel psa. - W rozmowie z policjantami oświadczył, że nie zaniedbał zwierzęcia, jak i nie porzucił go oraz nie zrobił jakiejkolwiek innej krzywdy, jak mówił: "kochamy tego psa, on jest częścią naszej rodziny" - czytamy na profilu małopolskiej policji.
Jak informują dalej mundurowi, mężczyzna wyjaśnił policjantom, że w sobotę wieczorem (21 stycznia) suczka niespodziewanie oddaliła się z terenu posesji w Zabierzowie, prawdopodobnie w czasie kiedy jeden z członków rodziny wracając do domu otworzył bramę wjazdową. "Od tego czasu, jak oświadczył, rozpaczliwie wraz z rodziną szukali psa i bardzo się o niego martwili. O fakcie jego zaginięcia kolejnego dnia powiadomili krakowskie schronisko" - podała małopolska policja.
Właściciel zwierzęcia miał też poinformować funkcjonariuszy, że pies ma już 16 lat i ze względu na wiek jest słaby i schorowany, ale "w żadnym wypadku nie był przez nich zaniedbywany". Okazał też książeczkę aktualnych szczepień zwierzęcia.
Właściciel psa - jak relacjonują policjanci - zapewnił też, że gdy tylko rozpoznał psa w medialnych doniesieniach, zgłosił się do Krakowskiego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
"Wszystkie okoliczności w tej sprawie wskazują na nieszczęśliwy wypadek, to jest na fakt, że zabłąkany pies wszedł na grząski teren budowy, gdzie wpadł w błoto, z którego nie zdołał się wydostać" - podsumowuje małopolska policja.
Operator koparki znalazł psa przysypanego ziemią
W poniedziałek (23 stycznia) przy ulicy Przy Torze w Zabierzowie pod Krakowem podczas prac ziemnych operator koparki znalazł wycieńczonego psa. Zwierzę było przysypane ziemią. Pies trafił pod opiekę lekarzy schroniska Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ), gdzie trwa walka o jego życie. Choć jego stan się poprawia, nie wiadomo, jak zareaguje na dalsze leczenie.
Schronisko: suczka leżała w ziemi parę dni
Jak poinformowało krakowskie schronisko, nie wiadomo, w jaki sposób pies został przysypany ziemią. - Nie wiemy, co się stało. Na pewno jednak spędziła w ziemi kilka dni. Wskazuje na to fakt, że była mocno odwodniona - mówi tvn24.pl zastępczyni kierownika krakowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt Beata Nawalany.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie