W ręce policjantów z Wolbromia wpadło małżeństwo i dwójka ich 20-letnich synów. Okazało się, że "wybuchowa rodzinka", jak określają ją policjanci, na terenie swojej posiadłości trzymała pociski z czasów wojny, broń, a w pobliskiej szklarni uprawiała konopie indyjskie.
53-letni mężczyzna, jego 47-letnia żona i dwójka 20-letnich synów mieszkali razem z domu na terenie gminy Trzyciąż w okolicy Olkusza (woj. małopolskie).
- Ich posesja to raczej posiadłość – zaznaczają policjanci, którzy zainteresowali się rodziną.
Ich przypuszczenia potwierdziły się, gdy funkcjonariusze wkroczyli na posesję.
"Wybuchowa rodzinka"
- W trakcie przeszukania pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych ujawniono pochodzące z okresu II wojny światowej 20 sztuk pocisków artyleryjskich, granat, zapalniki do pocisków. Zabezpieczono również jedną sztukę broni tzw. samoróbkę, karabin, szablę oraz około 1,5 kg czarnego prochu – relacjonują mundurowi.
To jednak nie koniec "skarbów", które policjanci odkryli na terenie posiadłości. Okazało się, że w szklarni rodzina uprawia konopie indyjskie.
Do tego policjanci znaleźli skóry zwierząt objętych całkowita ochroną.
Cała "wybuchowa rodzinka" została zatrzymana, wszyscy trafili do aresztu. Grozi im do 8 lat więzienia.
Pociski artyleryjskie oraz zapalniki zostały przetransportowane przez saperów na poligon wojskowy w Krakowie, gdzie zostaną zdetonowane.
Zobacz też: Plantacja marihuany w Jeleniej Górze
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji