Po sforsowaniu drzwi płonącego domu w Woli Filipowej pod Krakowem strażacy uratowali z pożaru małego psa. Ogień pojawił się po wybuchu pieca. W budynku nie było ludzi.
Zgłoszenie o pożarze domu w Woli Filipowskiej strażacy otrzymali w poniedziałek po godzinie 20.30.
"Stwierdzono, że doszło do wybuchu pieca co spowodowało pożar poddasza oraz części garażu i kotłowni" - poinformowała w komunikacie Ochotnicza Straż Pożarna w Krzeszowicach.
Czytaj też: To nie były przypadkowe pożary. Podejrzany o podpalenia trafił do aresztu
Wynieśli z pożaru psa
Strażacy musieli sforsować drzwi, by dostać się do budynku. W środku nie było ludzi, nikt nie został poszkodowany. Ratownicy natknęli się jednak na małego psa, którego ewakuowali z zadymionego pomieszczenia na zewnątrz. Czworonóg trafił pod opiekę właściciela.
Jak czytamy w oświadczeniu krzeszowskiej OSP, strażacy ugasili później pożar i rozebrali część budynku, by dotrzeć do ostatnich zarzewi ognia i je dogasić.
Autorka/Autor: bp /jas
Źródło: OSP Krzeszowice