26-latek włamał się do kościoła i rozbił skarbonę. Czekało go jednak rozczarowanie – w środku nie było pieniędzy. Z zakrystii ukradł tylko butelkę mszalnego wina. Wytropił go policyjny pies.
Złodziej włamał się do kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Anny w Stryszawie Górnej.
Wszedł najpierw do przedsionka, gdzie otworzył skarbonę zawieszoną na ścianie – nie znalazł w niej jednak pieniędzy. Następnie wybił szybę w zamkniętych drzwiach kościoła. W ten sposób dostał się do wnętrza świątyni i zakrystii, skąd zabrał butelkę mszalnego wina.
Przyznał się do włamania
- Na miejsce pojechali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, dzielnicowi oraz przewodnik psa tropiącego wraz ze specjalnie przeszkolonym psem – wylicza Katarzyna Padło, oficer prasowy małopolskiej policji.
Dzielnicowi wytypowali potencjalnego sprawcę. Jednocześnie trop włamywacza podjął policyjny pies, który doprowadził przewodnika do miejsca zamieszkania sprawcy. To potwierdziło podejrzenia dzielnicowych.
Policjanci zatrzymali 26-latka, który przyznał się do włamania. Jak powiedział, skradzione wino wypił w domu.
- Mężczyzna jest dobrze znany policjantów, gdyż już był wielokrotnie karany za kradzieże i włamania – tłumaczy Padło.
Do włamania doszło w Stryszawie (woj. małopolskie):
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji