71-letni kierowca dostawczego samochodu, który w środę spowodował wypadek w Rabce-Zdroju został w piątek przesłuchany w nowotarskiej prokuraturze. Twierdzi, że nie pamięta momentu, w którym doszło do tragedii. Mężczyzna usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Do wypadku doszło w środę na drodze krajowej 7 w Rabce-Zdroju. Samochód dostawczy najechał na tył pojazdu osobowego i wbił go pod ciężarówkę. Na miejscu zginęła kobieta i 3-letnia córka. W wypadku ranny został 44-latek, mąż kobiety oraz 8-miesięczne dziecko. Trafili do szpitala.
W piątek w prokuraturze przesłuchany został 71-letni kierowca samochodu ciężarowego. – Złożył obszerne wyjaśnienia dotyczące nie tylko samego zdarzenia, ale także tego, co robił przed wypadkiem. Mężczyzna mówi, ze nie pamięta momentu, w którym doszło do tragedii. Mógł zasnąć lub stracić przytomność – mówi Józef Palenik z Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu.
Nie trafi do aresztu
Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Prokuratura zdecydowała się odstąpić od wnioskowania o tymczasowy areszt. – Nie ma potrzeby, żeby 71-latek, trzeźwy, z nieposzlakowaną opinią przebywał w areszcie. Dla niego to też trudna i dramatyczna sytuacja, świadczą o tym jego emocje – tłumaczy Palenik.
Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny. Odebrano mu też prawo jazdy. Jak podkreśla Palenik, wykonane zostaną badania, które pozwolą ustalić jaki jest stan zdrowia mężczyzny.
31-latka, która zginęła w wypadku oraz jej 3-letnia córka były obywatelkami Irlandii. 44-latek i 8-miesięczne dziecko w wypadku odnieśli jedynie lekkie obrażenia i opuścili już szpital.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków