29-latek z Szydłowa (woj. świętokrzyskie) został ciężko ranny w wyniku eksplozji niewybuchu. Jak podają lokalne media, mężczyzna był kolekcjonerem militariów, a w jego domu znaleziono dużo tego typu przedmiotów.
Informacje o wybuchu policjanci dostali w czwartek wieczorem. - Skierowani na miejsce policjanci potwierdzili, że na terenie posesji w budynku gospodarczym doszło do eksplozji, w wyniku której znajdujący się tam mężczyzna doznał poważnych obrażeń ciała – podaje Mariusz Domagała, oficer prasowy staszowskiej komendy policji.
- Mężczyzna doprowadził do niekontrolowanej detonacji niewybuchu poprzez nieostrożne obchodzenie się z nim – tłumaczy rzecznik. Mundurowi udzielali poszkodowanemu pomocy do chwili przyjazdu karetki pogotowia.
Obrażenia, których doznał 29-latek, były bardzo poważne. Jak podają lokalne media, poszkodowany stracił w wybuchu obie nogi i rękę. Mimo starań i wysiłku lekarzy mężczyzna zmarł w szpitalu.
Dużo "niebezpiecznych przedmiotów"
Pirotechnicy wstępnie przeszukali posesję, na terenie której doszło do wypadku. Potwierdzili w ten sposób, że znajdują się tam jeszcze inne niewybuchy powojenne, mogące stanowić zagrożenie.
- Policjanci zabezpieczyli teren i powiadomili saperów, którzy następnego dnia wraz ze staszowskimi policjantami oraz biegłym z zakresu broni, amunicji i niewybuchów pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Staszowie ujawnili i zabezpieczyli znaczne ilości militariów pochodzących z okresu II Wojny Światowej – informuje Domagała.
Jak podkreśla policja, większość znalezionych przedmiotów ze względu na swój stan i wygląd stanowiła zagrożenie. Zabrali je saperzy.
- Przedmioty takie jak pociski, które znajdowały się w ziemi przez kilkadziesiąt lat stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Dlatego zbieractwo militariów pochodzących z okresu II Wojny Światowej może być niebezpieczne – policjanci.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków / Echo Dnia
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja