Policjantom z Krakowa udało się uratować przed rozbiórką wart prawie 400 tys. złotych samochód. Pojazd zniknął, gdy jego właściciel zostawił go u tapicera. Złodzieja udało się zatrzymać na gorącym uczynku.
Mieszkaniec Krakowa zostawił range rover’a u tapicera na jednym z osiedli.
- Stał tam kilka dni, w oczekiwaniu na dostawę zamówionego materiału na pokrycia. Pewnej nocy jednak zniknął – relacjonują policjanci.
Właściciel samochodu od razu o kradzieży zawiadomił policjantów. Im udało się ustalić, że auto może znajdować się na drugim krańcu Polski: w jednej z miejscowości powiatu lęborskiego w województwie pomorskim.
Przygotowali zasadzkę
Funkcjonariusze pojechali do województwa pomorskiego, by zorganizować zasadzkę i zatrzymać sprawców kradzieży. Chcieli także zapobiec rozbiórce skradzionego auta.
- Będąc już na miejscu, we współpracy z policjantami z Lęborka, weszli na teren wytypowanej posesji. Poszukiwany samochód znajdował się w zabudowaniach gospodarczych z tyłu posesji. Policjanci zatrzymali tam mężczyznę, który demontował wnętrze skradzionego pojazdu – relacjonują policjanci.
Odzyskane auto trafiło do właściciela, a sprawca kradzieży został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Prawdopodobnie to jednak nie koniec działań policji. - Wszystko wskazuje na to, że sprawa jest rozwojowa i będą kolejne zatrzymania – zaznaczają funkcjonariusze.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków /
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji