Uciekał przed policją, padły strzały. Usłyszał zarzuty

Policyjny pościg w Alwerni (Małopolska)
Kierowca ma dziś usłyszeć zarzuty
Źródło: TVN24 Kraków
Prokuratura przesłuchała mężczyznę, który w sobotnią noc uciekał przed policją w Alwerni (Małopolska), a podczas pościgu usiłował potrącić dwóch policjantów. W chwili zatrzymania kierowca był nietrzeźwy. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.

Przesłuchanie rozpoczęło się w poniedziałek po południu. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie prokuratury, mężczyzna usłyszał trzy zarzuty.

20-letni Bartosz P. będzie odpowiadał za czynną napaść na dwóch policjantów, napaść na funkcjonariusza straży miejskiej oraz za ignorowanie poleceń służb.

Nocny pościg

Przypomnijmy, w niedzielę wieczorem w Alwerni (Małopolska) kierowca mercedesa nie zatrzymał się do kontroli i rozpoczął ucieczkę, raniąc dwóch policjantów. Funkcjonariusze oddali w kierunku auta kilka strzałów i ostatecznie ujęli mężczyznę, który okazał się być nietrzeźwy.

- Policja otrzymała sygnał o nietrzeźwym kierowcy mercedesa. Dlatego patrol próbował go zatrzymać przy ulicy Mickiewicza – poinformowała Katarzyna Dąbkowska, rzeczniczka policji w Chrzanowie.

Jak dowiedział się portal tvn24.pl, mężczyzna wcześniej nie zatrzymał się na wezwanie krakowskiej straży miejskiej.

Ranni policjanci

- Policjanci ruszyli w ślad za ściganym autem. W pewnym momencie, w trakcie próby zatrzymania mercedesa, nastąpiła kolizja z radiowozem. Kiedy policjanci podbiegli do mercedesa, kierowca nie wysiadł, ale nadal próbował kontynuować ucieczkę i starał się wjechać w patrol, potrącając najpierw jednego, a potem drugiego policjanta. W tym momencie padły strzały w stronę uciekającego - opisywała zdarzenie rzecznik.

Ranni policjanci odnieśli liczne obrażenia ciała.

Usłyszał zarzuty

"Przesłuchany w charakterze podejrzanego Bartosz P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i początkowo odmówił, a następnie złożył wyjaśnienia sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym" - informuje prokuratura.

Prokurator złożył wniosek do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego, trzymiesięcznego aresztu.

Bartoszowi P. za popełnione czyny grozi od roku do 10 lat więzienia.

Autor: wini,kk / Źródło: TVN24 Kraków / PAP

Czytaj także: