Mówił, że zbiera datki na chorego chłopca, tymczasem pieniądze przeznaczał na swoje utrzymanie. Jak mówią policjanci, 40-letni mężczyzna w ten sposób oszukał nawet kilkaset osób. Sprawa prawdopodobnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie to, że wyłudzacz nie zapłacił za nocleg w jednym z krakowskich hosteli.
Kilka dni temu do policjantów z Krakowa zadzwonił pracownik jeden z krakowskich hosteli. Poprosił ich o pomoc, bo jeden z gości korzystających z usług nie zapłacił za pobyt i uciekł. Z relacji pracownika wynikało, że 40-latek w hostelu miał nocować przez pięć miesięcy, od marca do sierpnia.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania mężczyzny i już kilka dni później udało się go namierzyć.
Zbierał datki
- Podczas zatrzymania okazało się, że ma przy sobie legitymację pracownika organizacji charytatywnej, pomagającej osobom niepełnosprawnym – relacjonują policjanci.
Na legitymacji wydrukowano logo fundacji, numer konta, a także zdjęcie chorego chłopca, dla którego mężczyzna miał zbierać datki.
Wszystko to jednak było fikcją. Dane chorego 40-latek przypadkowo znalazł w internecie i przekopiował. Mężczyzna miał też przy sobie kartkę z danymi osób, które wpłaciły pieniądze, chcąc pomóc choremu chłopcu.
Oszukał nawet kilkaset osób
- Na liście było kilkaset osób wymienionych z imienia i nazwiska z kwotą jaką dana osoba wpłaciła oraz podpis – tłumaczą policjanci i dodaję, że mężczyzna najprawdopodobniej oszukał kilkaset osób wyłudzając od nich kilka tysięcy złotych
40-latek znajdował darczyńców, odwiedzając mieszkańców kamienic w centrum Krakowa. Opowiadał wzruszające historie, czym wzbudzał litość. Oszukane osoby wpłacały od kilku do kilkuset złotych.
Wszystkie pieniądze nie trafiały jednak do chorego, mężczyzna przeznaczał je na własne utrzymanie.
Usłyszał zarzuty wyłudzenia i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji