Na cmentarzu w Trzebini (woj. małopolskie) zapadlisko pochłonęło 40 grobów, w których spoczywało 61 osób. Ich bliscy będą mogli w dniu Wszystkich Świętych złożyć kwiaty i znicze przed specjalną tablicą. Cmentarz jest otwarty, jednak zarządzająca nim parafia apeluje o ostrożność.
Jedna z obecnych w poniedziałek na cmentarzu w Trzebini kobiet mówi otwarcie, że przyszła dzień wcześniej, bo 1 listopada "będzie na pewno masa osób i boi się, żeby się coś złego nie zdarzyło".
- Tutaj panowie odwierty robią i pytam, czy się nie boją. Odpowiedzieli, że owszem, boją się, bo przecież drżenie tej ziemi powoduje strach - mówiła mieszkanka Trzebini.
Cmentarz jest otwarty
Zgodnie z komunikatem zamieszczonym przez parafię, która zarządza cmentarzem w Trzebini, nekropolia w najbliższych dniach będzie otwarta dla odwiedzających, ale powinni oni pamiętać, że - zgodnie z informacją umieszczoną przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń - jest to teren zagrożony nieciągłymi deformacjami. Parafia apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności podczas odwiedzania cmentarza. Miejsce, gdzie wystąpiło zapadlisko, pozostaje zagrodzony i zamknięty.
- Nie mając stuprocentowej gwarancji, że to miejsce jest bezpieczne, nie podjąłbym żadnej decyzji. Widocznie proboszcz w porozumieniu ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń posiada większą wiedzę na ten temat. Ale z tego co wiem, to jesteśmy w równym stopniu informowani. Ja może nawet jestem czasem bardziej nadgorliwy z zapytaniami - komentuje Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini.
W niedzielę podczas uroczystości z udziałem rodzin osób, których groby pochłonęła ziemia została poświęcona tablica z nazwiskami zmarłych. Ustawiono ją w pobliżu głównego wejścia cmentarza, aby bliscy w okresie Wszystkich Świętych mogli przy niej złożyć kwiaty i zapalić znicze.
Czytaj też: W lesie powstało kilkadziesiąt ogromnych zapadlisk. Są już znane prawdopodobne przyczyny
Zapadlisko na cmentarzu
Ziemia na cmentarzu w Trzebini zapadła się w 20 września. Dziura miała głębokość 10 metrów i średnicę ok. 20 metrów. Lej pochłonął szczątki 61 zmarłych z 40 grobów. Zgodnie z opinią ekspertów Spółki Restrukturyzacji Kopalń, nie było możliwe przeprowadzenie na terenie cmentarza ekshumacji, dlatego zapadlisko zostało zasypane.
Badania terenu wokół zapadliska przy użyciu georadaru rozpoczęły się 22 września. Są one prowadzone na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń - następcy prawnego Kopalni Węgla Kamiennego "Siersza". Docelowo mają one objąć 100 hektarów terenu w rejonie zagrożonym powstawaniem deformacji nieciągłych na obszarach płytkiego kopalnictwa byłej KWK "Siersza".
Zapadlisko na cmentarzu to szkoda pogórnicza spowodowana przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" w Trzebini. Działała ona od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.
Źródło: PAP, TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24