Tarnowski sąd skazał dyrektorkę jednej ze szkół średnich za przywłaszczenie ponad pięciu tysięcy złotych, które uczniowie zebrali w 2018 roku w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wyrok ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata nie jest prawomocny. Skazana musi też zapłacić grzywnę – cztery tysiące złotych.
Kobieta miała przywłaszczyć sobie dokładnie 5733 złote. Pieniądze co prawda ostatecznie przelała na konto Orkiestry, ale dopiero tydzień po finale, kiedy zrobiło się głośno o nieprawidłowościach w rozliczaniu zbiórki. Podczas rozprawy tłumaczyła ten fakt swoim roztargnieniem i zmęczeniem, jednak sąd nie dał temu wiary.
- Sposób działania oskarżonej opisany przez świadków, wespół z wyjaśnieniami oskarżonej, dały podstawy sądowi do tego, żeby uznać, iż przez swoje zachowanie próbowała wśród wolontariuszy stworzyć mylne przeświadczenie, że zebrali do puszek mniejsze kwoty, niż było to faktycznie - mówiła, uzasadniając wyrok, sędzia Katarzyna Kozicka-Kania, cytowana przez "Gazetę Krakowską".
Podpisy
Dyrektorka została też uznana za winną podrabiania podpisów wolontariuszy na dokumentach. - Kuriozalne wydają się wyjaśnienia oskarżonej, która wskazała, że przyczyną złożenia podpisów za wolontariuszy jest to, że z różnych przyczyn sami nie podpisali się na dokumentach. Gdyby faktycznie jedynym celem było podpisanie się za wolontariuszy w celu prawidłowego rozliczenia zebranej kwoty, to przecież mogła takie informacje na te dokumenty nanieść i wskazać, że podpisała się za daną osobę, bo ta z różnych przyczyn nie mogła tego zrobić - podkreślała sędzia Kozicka-Kania.
Podpisy, jak zauważyła sędzia, były składane różnym charakterem pisma i pod różnym kątem. Dodatkowo oskarżona kazała jednej z wolontariuszek, by ta podpisała się za swoją koleżankę.
Dyrektorka jest obecnie zawieszona w obowiązkach zawodowych.
Źródło: TVN24 Kraków / Gazeta Krakowska
Źródło zdjęcia głównego: tvn24