Gotówkę między mydłami i pojemnikami w jednym z tarnowskich zakładów pracy już dwa lata temu znalazły osoby sprzątające, później policja sprawdzała, czy nie pochodzi ona z przestępstwa. W końcu 20 tys. złotych trafiło do biura rzeczy znalezionych w magistracie. Czekają na właściciela, a jeśli ten się nie zgłosi, pieniądze przejmie miasto.
Pieniądze znaleziono już około dwóch lat temu w jednym z tarnowskich zakładów pracy. – Między mydłami i pojemnikami odnalazły je osoby sprzątające i uczciwie zawiadomiły o znalezisku – mówi nam Paweł Klimek z policji w Tarnowie.
Najpierw pochodzenie pieniędzy musieli sprawdzić policjanci. – Próbowaliśmy wyjaśnić, czy nie pochodzą na przykład z przestępstwa. Po gotówkę nikt nie zgłaszał się przez miesiące – mówi Klimek.
Pieniądze czekają na właściciela
Policja umorzyła sprawę gotówki. Ta, zgodnie z prawem, została przekazana do biura rzeczy znalezionych w tarnowskim magistracie.
- Właściciel ma jeszcze około pół roku, by się po nią zgłosić. Nie chcemy podawać zbyt wielu szczegółów. Osoba, która zgłosi się po pieniądze powinna wiedzieć, kiedy dokładnie zaginęły i ile było banknotów – wyjaśnia Grzegorz Pulit z tarnowskiego magistratu.
Po upływie dwóch lat pieniądze zasilą budżet miasta. 10 procent znaleźnego należy się także osobom, które gotówkę znalazły.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock