Na jednego człowieka na ziemi przypada 250 milionów owadów. Kto rządzi tą planetą, jest więc sprawą co najmniej dyskusyjną i choćby z tego powodu owadami warto się zainteresować. Można je polubić lub... posmakować.
Ogólnopolskie Dni Owada to cykliczna impreza na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. I okazja, by zmierzyć się z niechęcią do stworzeń, które przez naukowców uznawane są za tych właściwych gospodarzy naszej planety.
- Na świecie mamy 1 200 000 gatunków owadów i drugie tyle nie poznanych. Na jednego mieszkańca globu przypada 250 mln owadów, więc uświadommy sobie, że to nie one żyją koło nas, tylko my koło nich - podkreśla prof. Kazimierz Wiech, entomolog z Uniwersytetu Rolniczego.
Wianuszek robotnic czyści królową
Zwiedzający mogli też w weekend oglądać wystawy żywych owadów krajowych i egzotycznych, pajęczaków czy owadów drapieżnych. Prezentowane też były rośliny i zwierzęta owadożerne, owady preparowane oraz fotografie o tematyce entomologicznej.
- Mamy zasadę, że w pierwszym rzędzie pokazujemy owady żywe, nie te znajdujące się w gablotach, bo takie można zobaczyć w muzeum przyrodniczym, a żywych owadów trzeba poszukać - zaznaczał prof. Wiech.
Atrakcją był plaster z ula, z pszczołami i królową: - Jest nieco dłuższa, smuklejsza i ciemniejsza. Otacza ją wianuszek robotnic, które karmią ją i czyszczą. One też roznoszą substancję mateczną po całym ulu, by wszystkie pszczoły czuły matkę - wyjaśniała Lidia Morawska, właścicielka pasieki.
Owady "od kuchni"
Śmiałkom serwowane były też potrawy z owadów, m.in. szarańcze w cieście z mąki kukurydzianej z wasabi, jogurt miętowy z mącznikiem młynarkiem i prażonymi orzechami na miodzie oraz drewnojad z makaronem z kiełkami.
- Naszym polskim podniebieniom najbardziej odpowiada jogurt miętowy i makaron z drewnojadem, bo... nie czuć tak bardzo smaku owadów. Za to karaczany serwowane z przyprawami, smażone na głębokim oleju, są podobne w smaku do kurczaka - przekonywała Katarzyna Kłosińska z UR.
Autor: nf/roody / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków