Strażacy z Limanowej mieli pełne ręce roboty. Nad okolicą przeszły gwałtowne burze. Uderzenia piorunów spowodowały aż trzy pożary. Spłonęły dwa budynki gospodarcze i dom. Dwie osoby trafiły do szpitala.
Około godz. 16 strażacy zostali do pierwszego z nich. W miejscowości Siekierczyna płonął budynek gospodarczy.
Istniało ryzyko, że ogień rozprzestrzeni się na sąsiednie budynki. Temu jednak udało się zapobiec.
Po trzech godzinach służby zakończyły walkę z żywiołem. Jak mówi nam Tomasz Pawlik z PSP w Limanowej, straty oszacowano na 90 tys. złotych.
Trzy pożary
Zaledwie po 30 minutach strażacy zostali wezwani do kolejnego pożaru. Tym razem płonął budynek mieszkalny w miejscowości Męcina.
Sytuacja wyglądała groźniej niż przy poprzednim wezwaniu. – W domu mieszkały dwie starsze osoby. Istniało ryzyko, że zatruły się czadem, dlatego zostały odwiezione do szpitala. Okazało się jednak, że nic im nie jest – relacjonuje Pawlik.
Dom został znacznie uszkodzony. Straty szacuje się na 105 tys. złotych.
"To była trudna noc"
Ostatni pożar wybuchł około godz. 22: w miejscowości Wilkowisko płonęła stodoła. – Uległa ogromnym zniszczeniom, głównie ze względu na ilość wody, jakiej musieliśmy użyć, by ugasić pożar. Wartość strat to 60 tys. złotych – mówi Pawlik.
Jak dodaje, dla strażaków z Limanowej była to bardzo trudna noc. – Mieliśmy pełne ręce roboty, w dodatku w międzyczasie zderzyły się dwa samochody osobowe – tłumaczy Pawlik i dodaje: "na szczęście nikomu nic się nie stało".
Autor: mmw/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: limanowa.in