Kilka dni temu na komisariat policji zgłosił się 57-letni mieszkaniec Kielc (Świętokrzyskie). Poinformował, że został okradziony, a złodziej zabrał z jego mieszkania pralkę i spodnie.
- W toku postępowania funkcjonariusze ustalili, że rabuś najpierw uderzył pokrzywdzonego w głowę, a potem dokonał kradzieży. Pralka była stosunkowo nowa, więc wartość skradzionych rzeczy wyceniono łącznie na kwotę około dziewięciuset złotych - mówi w rozmowie telefonicznej z tvn24.pl Karol Macek z kieleckiej policji.
Grozi mu więzienie
Policja zatrzymała 34-latka podejrzewanego o kradzież.
- Mężczyzna został zatrzymany w czwartek. Teraz będzie tłumaczył się przed sądem. Za rozbój grozi mu nawet do dwunastu lat więzienia - informuje Macek.
I dodaje: - Cały czas pracujemy nad tym, aby właściciel odzyskał skradzione rzeczy.
Zobacz także: Grozili widłami, bili, podtapiali. Ukradli dwa tysiące złotych i telefon:
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka o napadzie na małżeństwo
Autor: kk / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja