Małżeństwo na grzybobranie wybrało się w piątek po południu. Kiedy po kilkunastu godzinach para nie wróciła do domu, o całej sytuacji policję poinformowała zaniepokojona córka. - Kilka minut przed godziną 22, do komendy powiatowej policji w Staszowie zgłosiła się 33-letnia mieszkanka miasta, która powiadomiła, że jej rodzice w godzinach popołudniowych mieli udać się do lasu na grzyby i do chwili zgłoszenia nie powrócili do miejsca zamieszkania - relacjonuje mł. asp. Joanna Szczepaniak z policji w Staszowie. Policjanci rozpoczęli poszukiwania 60-letniego mężczyzny i jego 55-letniej żony.
Ciało kobiety w samochodzie. Zwłoki mężczyzny 50 metrów dalej
Poszukiwania małżeństwa trwały całą noc. W sobotę (17 września) około godziny 9, jeden z policjantów zauważył na obrzeżach miasta w kompleksie leśnym samochód, którym para pojechała na grzybobranie. - W pojeździe znajdowała się 55-letnia kobieta, która nie dawała oznak życia. Półtorej godziny późnej, 50 metrów od miejsca, w którym stał samochód, policjanci odnaleźli ciało 60-letiego mężczyzny - poinformowała nas mł. asp. Joanna Szczepaniak z policji w Staszowie.
Okoliczności śmierci małżeństwa wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Autorka/Autor: pk
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Staszowie