Zgłoszenie o wypadku w Sutkowie nieopodal Dąbrowy Tarnowskiej trafiło do służb we wtorek, 26 minut po północy. Samochód osobowy wypadł z drogi gminnej i dachował w przydrożnym rowie.
Nieprzytomny 20-latek
- Pojazdem podróżowało pięciu mężczyzn: 20-latek, 18-latek i trzech 16-latków. Jeden z poszkodowanych, 20-latek, znajdował się w pojeździe i był nieprzytomny, a pozostała czwórka opuściła samochód o własnych siłach - powiedział nam st. kpt. Piotr Prosowicz, oficer prasowy dąbrowskiej straży pożarnej.
Jak wyjaśnił Prosowicz, by dostać się do poszkodowanego mężczyzny strażacy musieli z pomocą narzędzi hydraulicznych usunąć drzwi pojazdu. Poszkodowany został następnie przełożony na deskę ortopedyczną i przekazany ratownikom medycznym.
Cała piątka w wyniku zdarzenia odniosła obrażenia i trafiła do szpitali. Jak powiedział tvn24.pl st. asp. Mariusz Przeniosło, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej, najciężej poszkodowany jest 20-latek. Według mundurowych to on prowadził samochód.
- Wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie prędkość była główną przyczyną tego zdarzenia. Z relacji uczestników zdarzenia wynika, że samochód zahaczył o betonowe ogrodzenie, a następnie uderzył w betonowy mostek. W wypadku brał udział tylko ten jeden pojazd, nie było innych uczestników. Policjanci pracowali na miejscu przez kilka godzin, sporządzili dokumentację. Teraz czekamy na informację o stanie zdrowia poszkodowanych - poinformował Przeniosło.
Autorka/Autor: bp/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Dąbrowie Tarnowskiej