Ustawiona w Suchej Beskidzkiej (woj. małopolskie) stacja pomiaru smogu pokazuje, że górskie powietrze wcale nie jest czystsze od miejskiego. Miejscowi radni postanowili rozwiązać problem... pozbywając się urządzeń pomiarowych. Sprawą zajął się reporter "Faktów" TVN.
Stacja w Suchej Beskidzkiej działa i to bez zarzutu. Ale z punktu widzenia rządzących miastem, pokazuje wyniki niekorzystne dla wizerunku miejscowości kojarzonej ze zdrowym, górskim powietrzem i odstrasza turystów.
Radni chcą wyrzucić stację
Władze miasta postanowiły pozbyć się kłopotliwego urządzenia. Radni uchwalili, aby stację przenieść.
- Wniosek poprzedziła interwencja jednego z mieszkańców, który podczas sesji mówił, że ma telefony z Warszawy. Znajoma dzwoniła, że nie wybiera się do Suchej Beskidzkiej, gdyż trujemy ludzi - przekonuje Krystian Krzeszowiak, wiceprzewodniczący rady miasta w Suchej Beskidzkiej.
Radnemu wtóruje gospodarz miasta. - Nie widzę problemu z przeniesieniem tej stacji. Ona zresztą moim zdaniem jest samowolą budowlaną – twierdzi Stanisław Lichosyt, burmistrz Suchej Beskidzkiej. Przeciwny pomysłowi zmiany lokacji urządzenia jest Małopolski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. – Ta decyzja na pewno nie przyczyni się do tego, że powietrze się poprawi – mówi reporterowi "Faktów" Paweł Ciećko z MWIOŚ.
Lichosyt uważa, że pomiary stacji, z założenia miały obejmować szerszy region, niż tylko powietrze nad Suchą Beskidzką. Ponieważ jest inaczej, zdaniem burmistrza, niekorzystne wyniki pomiaru stężenia smogu, mają być niesprawiedliwie przypisywane jedynie jego miejscowości.
- Mam telefony typu: "Panie burmistrzu a co to się dzieje u was? Mam zabrać maskę przeciwgazową żeby przyjechać?" – opowiada Lichosyt i proponuje rozwiązanie: – Jedynym wyjściem, żeby nie marnować potencjału stacji, należałoby przenieść ją do Wadowic czy Myślenic.
"Pacjentowi trzeba dać spokój"
Spór pomiędzy suchobeskidzkim magistratem, a MWIOŚ rozgrywa się także na poziomie, stosowanej przez obie strony, lekarskiej retoryki: - Pacjent został zdiagnozowany, zastosowano odpowiednie leczenie i trzeba mu dać spokojnie dochodzić do zdrowia – przekonuje burmistrz, mając na myśli, to że stacja już spełniła swoją powinność. – Jeżeli termometr wskazuje gorączkę, to łykam coś przeciwko niej, a samego termometru nie wyrzucam - kontrargumentuje Ciećko.
MWIOŚ postanowił przenieść urządzenie pomiarowe poza granice ścisłego centrum, na teren należący do Skarbu Państwa. - Stacja pozostanie w Suchej, tylko nie będzie na terenie miasta – deklaruje Ciećko.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Rada Suchej Beskidzkiej nie chce stacji pomiaru smogu:
Autor: ps/b / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN