Ponad stuletni pocisk znaleźli w kominie domu parafialnego robotnicy, przygotowujący budynek do remontu. Wezwany na miejsce patrol rozminowania zapowiedział, że, chociaż pocisk jest unikatem, ze względów bezpieczeństwa musi zostać zdetonowany na poligonie.
- Zawiadomienie o znalezieniu pocisku dostaliśmy w poniedziałek rano – relacjonuje Marzena Tkacz, oficer prasowy kieleckiej komendy policji. – Patrol policji pojechał na miejsce, następnie zabezpieczył okolice do czasu przyjazdu saperów.
Znaleziony pocisk leżał w przewodzie kominowym XIX-wiecznego domu parafialnego, znajdującego się obok kościoła św. Wojciecha przy ul. Bodzetyńskiej w Kielcach.
Pocisku używał kominiarz?
- Według naszej oceny to pocisk z lat 1905-1910. Był do niego przywiązany sznurek, dlatego podejrzewamy, że pocisk mógł być w początkach XX wieku wykorzystywany przy pracy przez kominiarza, ale urwał się i został w kominie – tłumaczy w rozmowie z portalem echodnia.eu Robert Krasowski, dowodzący patrolem rozminowania.
Saper dodaje też, że tego typu „okazy” widuje „jedynie, gdy likwiduje nielegalne kolekcje”. Chociaż pocisk najprawdopodobniej nie jest wypełniony materiałem wybuchowym, to saperzy nie mają pewności, czy nie stanowi zagrożenia – dlatego zostanie wywieziony na poligon i zdetonowany.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków / echodnia.eu
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja