Trzej młodzi mężczyźni przyznali się do podpalenia pomieszczeń gospodarczych w małopolskiej gminie Borzęcin. Tłumaczyli się m.in. tym, że znajdowali się wtedy pod wpływem alkoholu i chcieli się wykazać w akcji gaśniczej.
Na ławie oskarżonych zasiedli dwaj druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej z Łęk i ich nastoletni kolega.
- Postępowanie dotyczyło dwóch podpaleń budynków gospodarczych, konkretnie stodół – tłumaczy Andrzej Leśniak, rzecznik prasowy prokuratury rejonowej w Brzesku.
Inicjatorem obu podpaleń był 23-letni Przemysław U. W jednej z akcji towarzyszył mu Eliasz W., w drugiej – Krzysztof W. – Zawsze działali tak samo: wchodzili do stodoły, podpalali przechowywane tam siano za pomocą zapalniczki, a następnie inicjowali akcję gaśniczą – relacjonuje Leśniak.
Na ławie oskarżonych mężczyźni tłumaczyli, że „chcieli się wykazać”. Oprócz tego, jak podaje rzecznik prokuratury, nie potrafili powiedzieć, co nimi kierowało.
Nie zostaną strażakami
Wszystkim trzem podpalaczom sąd nakazał naprawienie wyrządzonej szkody, zostali też objęci dozorem kuratora.
- W przypadku pierwszego podpalenia straty wyniosły 54 tys. zł, w drugim 3 tys. – wylicza Leśniak. - W związku z tym uczestniczący w nich odpowiednio Eliasz W. i Krzysztof W. usłyszeli wyroki roku i czterech miesięcy więzienia oraz ośmiu miesięcy więzienia. Przemysław U., który inicjował obie akcje, usłyszał wyrok 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
Dodatkowo wszyscy trzej skutecznie uniemożliwili sobie rozpoczęcie kariery strażackiej.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków