54-letni kierowca tira, który we wtorek staranował kilkanaście aut, nie trafi do aresztu. Tak postanowił krakowski sąd, który wziął pod uwagę fakt przyznania się do winy mężczyzny oraz uznał, że w tym wypadku nie zachodzi obawa matactwa. O 3-miesięczny areszt wnioskowała prokuratura. W czwartek mężczyzna usłyszał zarzuty. Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu do 15 lat więzienia.
Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako katastrofa w ruchu lądowym. Kierowca ciężarówki staranował 19 samochodów, raniąc przy tym 15 osób, 10 spośród nich trafiło do szpitala.
Nie będzie aresztowany
54-latek przyznał się do zarzucanego czynu, ale podczas czwartkowego przesłuchania nie potrafił w racjonalny sposób wyjaśnić dlaczego doszło do wypadku. Tego samego dnia prokuratura złożyła w sądzie wniosek o trzymiesięczny areszt dla kierowcy.
Jak informuje Radio Kraków, dziś sąd odrzucił wniosek, tłumacząc, że został wzięty pod uwagę fakt przyznania się oraz mała możliwość matactwa ze strony podejrzanego.
Z taką decyzję nie zgadza się jednak prokuratura, która zapowiada odwołanie.
15 osób rannych w wyniku karambolu
Do zdarzenia doszło we wtorek na skrzyżowaniu Grota-Roweckiego i Kobierzyńskiej, po godzinie 14. Kierowca ciężarówki staranował auta stojące na czerwonym świetle, ściął latarnię i odjechał. - W ogóle nie hamował, tylko przejechał, rozbijając wszystkie samochody, które stały do lewoskrętu – relacjonował jeden z uczestników zdarzenia. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany kilometr dalej, przy ul. Brożka.
W wypadku ucierpiało 15 osób, spośród których 10 zostało odwiezionych do szpitali, w tym dwie w stanie ciężkim. – Zaraz po zatrzymaniu, mówił policjantom, że nie wie, co się stało – informował rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka. – Nie był pijany. Narkotesty nic nie wykazały, ale trzeba pamiętać, że są one robione pod konkretne narkotyki. Na ostateczne wyniki badania krwi trzeba będzie poczekać kilka dni – wyjaśniał rzecznik.
Od środowego popołudnia przesłuchiwani są świadkowie i uczestnicy zdarzenia, których jest kilkudziesięciu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ps / Źródło: Radio Kraków / tvn24 Kraków